Nie.
Zdanie nt. kursu będziesz miał najwcześniej po roku od jego zakończenia. Pod koniec i może jeszcze kilka tygodni później będziesz jechał na euforii z gatunku ''mogę wszystko''.
Sam brałem udział w jednym z kursów K.K. i dokładnie w dniu zakończenia, z własnej woli napisałem mu mega pozytywną recenzję, zresztą święcie wierząc w to co pisałem.
Z perspektywy czasu uważa, że to była strata kasy i jedna wielka ściema. Plus szkolenia jest taki, że poznałem tam kilka fajnych osób. Każda z nich przechodziła fazę zachwytu a dziś wszyscy razem śmiejemy się z własnej głupoty, że daliśmy się wydymać na kasę.
Jedno jest pewne: dopóki nazywasz to ''inwestycją'' dopóty masz sprany mózg i nie jesteś w stanie trzeźwo oceniać tego co się dzieje.
Nie Ty pierwszy i nie ostatni.
Do jednego Cię jednak namawiam: wróć za rok i wtedy opisz co się REALNIE zmieniło.