Jacek Wiśniowski kurs 1 mln

[LowcaGlowMilionerow]

Wpadło mi coś na myśl. Myślę, że to wyjaśni wiele wątpliwości. Ciekawi mnie też Wasze zdanie.
...
Każdy naprawdę wielki nauczyciel, stawał się bogaty, nie dzięki kursom, które robił, ale dzięki darom, które otrzymywał od osób które miały EFEKTY w swoim życiu dzięki jego pomocy.

A jeśli organizował jakieś spotkanie, szkolenie, to nie po to, aby zarabiać na nim, ale aby pokryć jedynie koszty np. wynajęcia sali i swoje wydatki na życie, a jego późniejsze bogactwo pochodziło z darowizn od szczęśliwych, spełnionych i wdzięcznych ludzi.

Ewentualnie całą swą wiedzę umieszczał w dostępnej dla każdego książce, ale ta książka nie służyła do promocji drogich szkoleń jak się obecnie robi. (jest oficjalny trend, który głosi, że na książkach się niewiele zarabia, więc najlepiej reklamować w nich drogie szkolenia)

Prawdziwy mistrz nie reklamował się również, ponieważ efekty jakie ludzie mieli były autoreklamą i kolejni zainteresowali walili do niego drzwiami i oknami.

Dzielił się za darmo lub za symboliczne kwoty wiedzą, ponieważ wiedział, że im więcej osobom pomoże, tym cały świat stanie się lepszy, czyli również jego świat.
...
Ale na rynku obecnie jest wszystko odwrócone do góry nogami i wydaje się że najpierw trzeba słono zapłacić za dobre szkolenie.

Oprócz tego nawet oficjalnie mówi się , że jeśli nie zapłacisz to Ci się nie będzie chciało zaangażować, a to tylko jeden z wielu argumentów za płaceniem za drogie kursy.

Bo powiedzcie mi...

Jeśli w szkoleniu "jak zarobić 1 milion" wzięło by udział tylko 100 osób i każdy by wiedział, że gdy zarobi milion to fajnie by było jakby 10% z tego oddał w darowiźnie swojemu nauczycielowi (na podstawie takiej niepisanej umowy), to czy nie zrobiliby tego?

100 x 10% z miliona (100 000) daje 10 milionów darowizn dla nauczyciela, tylko w przypadku 100 osób.... a przecież kursantów jest dużo, dużo więcej.

Dlaczego więc "nauczyciele przyszłych milionerów" nie podchodzą w ten sposób do kwestii nauczania i zarabiania?

Wydaje mi się, że po prostu mają świadomość, że to co wiedzą i jak uczą tak naprawdę doprowadziłoby do miliona tylko jakiś ułamek osób, a może nawet żadnej (!), a gdy sprzedadzą iluzję efektów to zarobią dużo więcej, szczególnie jeśli Ciebie obwinią za brak efektów.

Częstym argumentem, że ktoś nie zarabia jest to, że "kursant niby się nie angażuje", a tak naprawdę po prostu "farbowany nauczyciel przyszłych milionerów" nie potrafi wywołać w nim właściwej motywacji, inspiracji, zaangażowania, co jest chyba jedną z ważniejszych kwestii na drodze do miliona o ile nie najważniejszą.

Ewentualnie na drodze do miliona staje więcej przeszkód, których po prostu "farbowani nauczyciele milionerów" nie potrafią usunąć, a winę za brak sukcesu zwalają sprytnie na kursanta korzystając z wielu, wielu sztuczek, albo prostym stwierdzeniem "po prostu za mało zapierdal****eś."
...
Czy ktoś ma jakiś komentarz do tego? Mile widziany;)

[meylo]

Podobno, kiedyś lekarze otrzymywali pieniądze za utrzymywanie ludzi w zdrowiu. Nie za leczenie

[fx-technik]

To jest normalne w tym świece tego rodzaju szkoleń i "sekretów", że one są tak skonstruowane, że
zawsze to nie metoda jest winna, tylko ją stosujący.
Zawsze jest tak, gdy się sprzedaje coś, czego nie da się w żaden sposób udowodnić.
Wiara w piekło jest tak samo bezsensowna jak wiara w niebo, ponieważ i jedno, i drugie
nie zniesie nigdy logiki i doświadczenia.
A ciemnogród nadal ma się dobrze.

Odnośnie dziesięciny dla mistrza, to jestem mocno sceptyczny.
Być może to działało w zamierzchłych czasach przed internetem?
Dzisiaj, choćby i się dorobił tego miliona, to się nie podzieli, bo w międzyczasie
doszedł do wniosku, że tylko sobie to zawdzięcza.

[LowcaGlowMilionerow]

Napiszę coś, bo mnie zadziwia ciągle ludzka głupota.

Nie mam na celu nikomu zarzucać plagiatu, ale jakbym dobrze poszperał, tobym u siebie
znalazł tego rodzaju poradniki miłosne z USA, sprzed 30+ lat.
Natomiast, jeżeli bym potrzebował porady, to bym raczej się zwrócił do kogoś, o kim bym wiedział,
że facet nie może się od kobiet opędzić, albo widział i słyszał jak bajeruje babkę!

Niestety tak nie musi być. Zachwyciłbyś się autorytetem, którego metody niekoniecznie są dopasowane do Twojej osoby, umysłu, psychiki, doświadczeń.

Popatrz... Jeśli ktoś jest z zupełnie innego środowiska niż Ty, to jego rady niekoniecznie sprawią, że Ty będziesz miał sukcesy.

Wyobraź sobie, że ktoś jest otoczony kobietami i ma dobry bajer, ale jest ze środowiska artystów np aktor i on Ci mówi jak masz bajerować kobietę. A Ty jesteś np. rolnikiem i starasz się stosować jego metody na wiejskich zabawach. To jest niedopasowanie środowiskowe i jest to widoczny przykład, ale trzeba mieć bardzo duże doświadczenie i sporo doświadczeń z różnym typem kobiet i lata praktyk za sobą, żeby to zauważyć.

Nawet jak użyjesz tych metod rozmawiając z innymi aktorkami, to różnice społeczne, mentalne miedzy Wami będą tak duże, że kobieta w ogóle może nie zareagować na nic co wychodzi od Ciebie, a na kogoś innego by zareagowała - zbliżonego mentalnie, życiowo, psychicznie, energetycznie do niej...

Więc Twoje porażki niekoniecznie wynikały by z tego, że Twoje metody są nieskuteczne, tylko po prostu trafiają na nieresponsywne osoby z innego środowiska. Wtedy trzeba poświęcić lata aby się dopasować do jakiejś grupy społecznej, albo znaleźć się w środowisku, gdzie będą osoby pasujące do Ciebie i wzorować się na metodach dopasowanych do Ciebie. To drugie jest łatwiejsze, a to pierwsze podejście wymaga zmiany siebie w kogoś innego, niekoniecznie z dobrym skutkiem.

Podobnie jest z biznesem. Rady milionera z miasta, niekoniecznie pomogą w rozwinięciu biznesu rolnikowi ze wsi. Nie tylko potrzebny jest fundament, ale ten fundament musi być dopasowany do gruntu. Inne fundamenty stawia się na piaskach, a inne na bagnach. Grupy społeczne są bardzo bardzo rożne, a w dodatku każdy człowiek jest unikatową historią i droga do miliona u każdego może wyglądać inaczej, choć wydaje się podobna.

To często praca nie tylko nad sobą, ale także nad zrozumieniem świata i swojej roli. A to trwa lata, ale to niesamowita przygoda, warto.

Temat rzeka.

[fx-technik]

Dlatego warto się radzić fachowca, który bierze pod uwagę wszystkie aspekty danego przypadku.

[LowcaGlowMilionerow]

Dlatego warto się radzić fachowca, który bierze pod uwagę wszystkie aspekty danego przypadku.

Jak poznasz, że fachowiec jest fachowcem który ma tak ogromne doświadczenie,że bierze wszystko pod uwagę, a nie stwarza tylko iluzję tego, że się zna pokazując swoje majątki ?

To niemożliwe, bo taki fachowiec nie jest w stanie Cię poznać, ani mieć w rękawie rozwiązania dla wszystkich ludzi którzy do niego trafiają.

Dlatego właśnie trzeba stawiać na swoje doświadczenia, na odkrywanie siebie i świata, bo nikt za nas nie zrobi tego, jedynie może PODPOWIEDZIEĆ nam coś ze swojego doświadczenia, ale nie dać gotowy sposób na sukces/

Oczekiwanie, że ktoś za Ciebie coś zrobi właśnie tak się kończy, że ktoś wydaje ogromne sumy na szkolenia i nie ma efektów.

[fx-technik]

Dlatego warto się radzić fachowca, który bierze pod uwagę wszystkie aspekty danego przypadku.

Jak poznasz, że fachowiec jest fachowcem który ma tak ogromne doświadczenie,że bierze wszystko pod uwagę, a nie stwarza tylko iluzję tego, że się zna pokazując swoje majątki ?

To niemożliwe, bo taki fachowiec nie jest w stanie Cię poznać, ani mieć w rękawie rozwiązania dla wszystkich ludzi którzy do niego trafiają.

Dlatego właśnie trzeba stawiać na swoje doświadczenia, na odkrywanie siebie i świata, bo nikt za nas nie zrobi tego, jedynie może PODPOWIEDZIEĆ nam coś ze swojego doświadczenia, ale nie dać gotowy sposób na sukces/

Oczekiwanie, że ktoś za Ciebie coś zrobi właśnie tak się kończy, że ktoś wydaje ogromne sumy na szkolenia i nie ma efektów.

A ty korzystasz z wizyt u lekarza, np.?
Kwestionujesz jego wiedzę i umiejętności?
To tylko przykład jeden z wielu.

Jest rzeczą oczywistą, że tylko idiota oczekuje, że kurs za niego załatwi sprawę.
Normalny człowiek wie, że kupuje kurs po to, żeby potem iść tym kursem...

Człowiek z problemami psychologicznymi powinien szukać porad u psychologa.

[LowcaGlowMilionerow]

Dlatego warto się radzić fachowca, który bierze pod uwagę wszystkie aspekty danego przypadku.

Jak poznasz, że fachowiec jest fachowcem który ma tak ogromne doświadczenie,że bierze wszystko pod uwagę, a nie stwarza tylko iluzję tego, że się zna pokazując swoje majątki ?

To niemożliwe, bo taki fachowiec nie jest w stanie Cię poznać, ani mieć w rękawie rozwiązania dla wszystkich ludzi którzy do niego trafiają.

Dlatego właśnie trzeba stawiać na swoje doświadczenia, na odkrywanie siebie i świata, bo nikt za nas nie zrobi tego, jedynie może PODPOWIEDZIEĆ nam coś ze swojego doświadczenia, ale nie dać gotowy sposób na sukces/

Oczekiwanie, że ktoś za Ciebie coś zrobi właśnie tak się kończy, że ktoś wydaje ogromne sumy na szkolenia i nie ma efektów.

A ty korzystasz z wizyt u lekarza, np.?
Kwestionujesz jego wiedzę i umiejętności?
To tylko przykład jeden z wielu.

Jest rzeczą oczywistą, że tylko idiota oczekuje, że kurs za niego załatwi sprawę.
Normalny człowiek wie, że kupuje kurs po to, żeby potem iść tym kursem...

Człowiek z problemami psychologicznymi powinien szukać porad u psychologa.

Nawet jak pójdzie tym kursem który kupił, to nie znaczy, że to będzie jego droga, bo sposobów na milion jest milion, a jak mu się nie uda to często wiążę porażkę ze sobą, a nie z tym, że po prostu wiedza którą zdobywał nie była dla niego...

Podobnie było z innym przykładem. Ja nawiązałem tylko do tego co napisałeś...

Natomiast, jeżeli bym potrzebował porady, to bym raczej się zwrócił do kogoś, o kim bym wiedział,
że facet nie może się od kobiet opędzić, albo widział i słyszał jak bajeruje babkę!

... i chciałem Ci podpowiedzieć, że wcale tak nie musi być, że ktoś kto nie może się opędzić od babek udzieli Ci porady, która Ci pomoże....

[LowcaGlowMilionerow]

To jest normalne w tym świece tego rodzaju szkoleń i "sekretów", że one są tak skonstruowane, że
zawsze to nie metoda jest winna, tylko ją stosujący.
Zawsze jest tak, gdy się sprzedaje coś, czego nie da się w żaden sposób udowodnić.
Wiara w piekło jest tak samo bezsensowna jak wiara w niebo, ponieważ i jedno, i drugie
nie zniesie nigdy logiki i doświadczenia.
A ciemnogród nadal ma się dobrze.

Odnośnie dziesięciny dla mistrza, to jestem mocno sceptyczny.
Być może to działało w zamierzchłych czasach przed internetem?
Dzisiaj, choćby i się dorobił tego miliona, to się nie podzieli, bo w międzyczasie
doszedł do wniosku, że tylko sobie to zawdzięcza.

Fajnie napisałeś.
A odnośnie dziesięciny to myślę, że to przyszłość.
Już jest pewien psycholog (a osobiście znam kilka osób), który za darmo daje porady, a ludzie za to, że pomógł im rozwiązać problemy wysyłają mu alkohol, pieniądze, prezenty, niektórym podoba się jego podejście i wspierają jego biznes.... WIęc starożytne czasy wracają bo to bardzo uczciwe podejście.

A czy się ktoś podzieli zyskiem.
Wiesz.. jeśli ktoś procował by z Tobą przez miesiąc, dwa lub 3 za darmo, chcąc CI szczerze pomóc, to nie tylko byłby Twoim trenerem, ale też przyjacielem. Być może jakaś cześć tak pomyśli, że to głównie jego samego zasługa i nie czuli by potrzeby się odwdzięczyć, ale myślę, że jednak by tak nie było.

Jeżeli ktoś twierdzi,że w 3 miesiące jest w stanie doprowadzić tą osobę do miliona jak J. w swoim kursie z przed roku, to niech weżmie pod swoje skrzydła 10 osób na te 3 miesiace i niech pokaże.
Każdy zarobi milion i sam nauczyciel również bo te 10% od każdego nie będzie problemem żadnym.

Czy milion to byłby mały zysk dla szkoleniowca, za pomoc 10 ciu osobom dojść do miliona w 3 mieisące?

Dlaczego tego nie zrobią? Bo wiedzą, że nikt z tych osób nie zarobiłby nawet 10. 000... a jeśli stworzą iluzję gwarancji zarobienia i sprzedadzą ją jako kurs, to po prostu chętnych nie braknie nigdy, a za brak sukcesów obarczą kursantów

Takie to sekrety zarabiania milionów, ale przez tych co uczą, a nie przez ich uczniów ;-)

Fajnie że komentujesz, myślę taki hejt jest potrzebny, ale jak ktoś cokolwiek zarzuci tym "nauczycielom" to od razu nawiązują, że hejtowanie jest złe, że trzeba się skupić na pozytywach ( a im nie przeszkadzać w goleniu owiec ).

[LowcaGlowMilionerow]

Wiesz.. jeśli ktoś procował by z Tobą przez miesiąc, dwa lub 3 za darmo,

Chciałem jeszcze uzupełni, że jeśli ktoś mówi, że ma wiedzę, jak doprowadzić kogoś do miliona i pobierze tylko 10%, to nie pracuje za darmo, bo milion jest tylko kwestią czasu przecież....

No ale tak naprawdę takiej wiedzy nie mają, więc nie podchodzą do tego w ten sposób, tylko od takiej strony, że nie udowodnisz im że nie mają tej wiedzy, aby nauczyć innych, bo przecież sami zarobili...., więc Twój brak miliona na koncie to Twoja wina

Myślę, że wielu osobom pomoże to podjąć właściwą decyzję gdzie ulokować swoje środki.