Zniesień Fibo to nie potrzeba mierzyć, bo to gołym okiem widać, chociaż niekoniecznie dokładnie, ale wystarczająco. Nie chodzi o zniesienia, tylko o zasięgi potencjalnego trendu.Cblondyn pisze: ↑02 maja 2023, 09:17Ktos kiedyś stworzył teorie o zasięgach fibo tylko na podstawie podobieństwa do korekt w teorii Dowa. Czyli 1/3 i 2/3 impulsu. Całą reszte mozna sobie w buty wsadzić. Tyle. Fibo jest narzędziem do mierzenia głównie korekty w ujęciu procentowym. Jak linijka w szkole. Przypisywanie nadzwyczajnych własciwości linijce jest troche na wyrostDupnySystem pisze: ↑02 maja 2023, 08:14No niestety nie.ninjaproject pisze: ↑01 maja 2023, 23:36Ciąg fibonacciego jest tak samo względny jak wszystko inne.
Jeśli dołek masz na cenie 1.0000, a szczyt na 1.2000, to obojętne jak zeskalujesz wykres, u każdego i zawsze i bez względu na wszystko zniesienie 61.8 bedzie na cenie 1.0761. I tu żaden wykres na ekranie lub papierze milimetrowym nie jest potrzebny, wystarczą cyferki i kalkulator.
Chyba, że ktoś wchodzi z TP na poziomie zniesienia, to co innego.
W tradingu na wykresach nie chodzi o to, żeby sobie pomierzyć zniesienia kiedy znany jest dołek i szczyt, tylko o przewidzenie poziomu TP. Czyli, w najbardziej podstawowej wersji chodzi o to, że gdy jest pierwszy impuls trendu i jest obrona zniesienia 50% - 61,8% jako wsparcia, to zakładamy, że jest trend w kierunku tego impulsu, i wtedy szukamy TP na rozwinięciach Fibo.
Oczywiście w praktyce jest różnie, ponieważ nawet obrona zniesień jako wsparcie nie gwarantuje, że cena zrobi nowy szczyt.