Chyba nie wiesz co piszesz.eMisiek pisze:...
MM tak naprawdę sprzyja Twojemu sukcesowi.
A wiesz jaka jest plynnosc na interbanku? W normalnych warunkach (poza podawaniem newsow czy czasem miedzy koncem sesji amerykanskiej, a poczatkiem azjatyckiej) mozesz z palca puscic na EURUSD zlecenie na 200M (2000 lotow) ryzykujac poslizg rzedu 2-3 pipsow. Ktory MM moze Ci zaoferowac taka plynnosc?eMisiek pisze:Na realnym rynku nie poradziłbys sobie jak sądzę wcale, MM dla niewielkich klientów detalicznych to tak naprawdę SYMULACJA realnego rynku. Na interbanku musi byc druga strona i masz ja albo nie, płynność, którą znasz z MM to fikcja, sprzedajesz za cenę, która weźmie druga strona albo zostajesz sam na sam z kontraktem a rynek jest gdzie indziej - to raz, dwa - fluktuacje bywają tak silne, że w tej samej sekundzie cena może skoczyć 10-15 pipsów i wrócić więc dla gry intraday to jest problem.
Zgoda, ze w momencie podawania newsow kurs moze skakac po 10-15 pisow. Popatrz jednak co robi w tym czasie MM. Rozszerza spread 10 czy 15 razy i do tego robi rekwoty. Summa summarum na miedzybanku i tak dostaniesz w lepszej cenie mimo tych fluktuacji.
Tu sie zgadzamy. MM daje symulacje czy tez jak kto woli proteze rynku walutowego dla drobnych klientow detalicznych. Dzieki temu ktos kto ma 100$ na koncie moze sie przez chwile poczyc jak Soros.eMisiek pisze:MM to jest firma, która dostarcza traderom pewnej usługi - SYMULACJI rynku, filtruje ceny, uśrednia je i pełni role drugiej strony transakcji. Za te usługę się po prostu płaci - spreadem i zcasem rekwotami a już sprawą broka jest na ile wykorzystuje swoją pozycję.
Trudno sie nie zgodzic, choc trzeba sobie zdawac sprawe, ze majac konto u MM trzeba byc na tyle lepszym od rynku, zeby zarobic i na siebie i na broka.eMisiek pisze:Nie widzę w broku "całego zła świata" - większośc traderów na początku ma pretensje do MM winiąc go tak naparwdę za swoje własne niepowodzenia bo przeciez miało byc tak pieknie a sa straty, ale przecież ja jestem niewinny... ja umiem, znam rynek, mam doskonale przetestowany system - więc winny jest ten sukinsyn brok. Na marginesie - ustalmy - TYLKO Nievinny może z całym przekonaniem powiedzieć "jestem Nievinny".
Popadasz w przesadny patos. Bycie brokiem to biznes jak kazdy inny. Chodzi o to, zeby wycisnac maksymalny zysk nie wchodzac w konflikt z prawem (ale od czego sa roznego rodzaju klauzule w umowie dajace w praktyce brokowi mozliwosc dymania swoich klientow w majestacie prawa, rzecz jasna).eMisiek pisze:Bycie brokerem ma swoje plusy i minusy bo to także odpowiedzialnośc za ludzi, za przyszłośc firmy, odpowiedzialnośc przed róznymi egzotycznymi komisjami itp. A jesli myślicie, że założenie własnego broka rozwiąże sprawę - może macie rację, może nie, raczej sądzę, że nie ale to dłuższa historia.
Sprawa nie jest tak do konca jednoznaczna jak to przedstawiasz - vide moje uwagi powyzej.eMisiek pisze:Podsumowując sugeruję dalsze rozpoznawanie tematu ale bez szukania winnych [to zaciemnia obraz], lepiej konstruować własną przewagę rynkową.