dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
investing1000
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 16 sie 2017, 18:06

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: investing1000 »

Nie to żebym chciał komukolwiek dowalić, ale po prostu ciekawi mnie jedna kwestia dotycząca szkoleniowców, czy ludzi organizujących szkolenia.

Jaki jest sens prowadzenia szkoleń w przypadku, gdy ktoś zarabia na FX. Żeby poprowadzić takie szkolenia, to musi odstawić trading, a odstawienie tradingu wiąże się z nieosiąganiem zysku (czyli mamy w pewnym stopniu stratę).
Jeśli szkoleniowiec nie zarabia, to tak naprawdę nie ma żadnej wiedzy praktycznej, i to co chce przekazać, nie ma żadnej wartości. Nie warto za to płacić.
Jeśli ktoś utrzymuje się z FX, to znaczy że zarabia tam sporo, i nie opłaca mu się rezygnować z tradingu, żeby poprowadzić szkolenie. Chociaż wiedzę ma.
Jestem osobą która jak na polskie warunki to bardzo dobrze zarabia na FX. I gdybym ja miał uczyć innych, to musiałbym na tych szkoleniach zarobić co najmniej tyle, ile na tradingu żeby nie być w plecy. Trading jest wygodniejszy, bo siedzi się na tyłku i robi swoje, a nie gania po salach wykładowych. Więc musiałbym zarobić więcej, lub jeśli byłbym altruistą, to żeby nie być stratnym, zarobić przez ten czas tyle, co na tradingu. Gdyby miało tak być, że chce zarobić tyle co na tradingu, to cena szkolenia byłaby tak zaporowa, że stać byłoby na to niewiele osób. Więc tu jest paradoks. Kto prowadzi szkolenia? Ludzie zarabiający? Wychodzi na to że nie.
Znam 2 osoby, bliscy koledzy którzy prowadzą takie szkolenia, ale te osoby swoje przygody z Forexem już zakończyły po tym, jak wyzerowały rachunki kilka razy. Teraz od tradingu trzymają się z daleka, a zajmują się szkoleniami.
Więc zastanawiam się jak sytuacja wygląda z innymi szkoleniowcami. Jakiemu doświadczonemu praktykowi by się to w ogóle opłacało? Dla mnie to paradoks.

Online
Cblondyn
Maniak
Maniak
Posty: 6615
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

investing1000 pisze:Nie to żebym chciał komukolwiek dowalić, ale po prostu ciekawi mnie jedna kwestia dotycząca szkoleniowców, czy ludzi organizujących szkolenia.

Jaki jest sens prowadzenia szkoleń w przypadku, gdy ktoś zarabia na FX. Żeby poprowadzić takie szkolenia, to musi odstawić trading, a odstawienie tradingu wiąże się z nieosiąganiem zysku (czyli mamy w pewnym stopniu stratę).
Jeśli szkoleniowiec nie zarabia, to tak naprawdę nie ma żadnej wiedzy praktycznej, i to co chce przekazać, nie ma żadnej wartości. Nie warto za to płacić.
Jeśli ktoś utrzymuje się z FX, to znaczy że zarabia tam sporo, i nie opłaca mu się rezygnować z tradingu, żeby poprowadzić szkolenie. Chociaż wiedzę ma.
Jestem osobą która jak na polskie warunki to bardzo dobrze zarabia na FX. I gdybym ja miał uczyć innych, to musiałbym na tych szkoleniach zarobić co najmniej tyle, ile na tradingu żeby nie być w plecy. Trading jest wygodniejszy, bo siedzi się na tyłku i robi swoje, a nie gania po salach wykładowych. Więc musiałbym zarobić więcej, lub jeśli byłbym altruistą, to żeby nie być stratnym, zarobić przez ten czas tyle, co na tradingu. Gdyby miało tak być, że chce zarobić tyle co na tradingu, to cena szkolenia byłaby tak zaporowa, że stać byłoby na to niewiele osób. Więc tu jest paradoks. Kto prowadzi szkolenia? Ludzie zarabiający? Wychodzi na to że nie.
Znam 2 osoby, bliscy koledzy którzy prowadzą takie szkolenia, ale te osoby swoje przygody z Forexem już zakończyły po tym, jak wyzerowały rachunki kilka razy. Teraz od tradingu trzymają się z daleka, a zajmują się szkoleniami.
Więc zastanawiam się jak sytuacja wygląda z innymi szkoleniowcami. Jakiemu doświadczonemu praktykowi by się to w ogóle opłacało? Dla mnie to paradoks.
To nie do końca tak jest. Kiedys też myślałem podobnie ale w chwili gdy zrewidowałem zdecydowanie swoje oczekiwania wobec rynku to zaczynam rozumieć tych co jednoczesnie traduja i znajdują czas na szkolenie. Jeśli ktoś inwestuje na H4 lub D1 to ma naprawde sporo wolnego czasu. A dla niektórych (w tym i dla mnie) zysk na poziomie kilkudziesięciu % w rok to wynik naprawde świetny. Bo mam awersje do dużego ryzyka i źle sie z tym czuje. Myśle, że to zrozumiałe. A czy szkolący zarabia czy nie to nie dowiemy się pewnie nigdy. Każdy z nich twierdzi, że jak najbardziej. I nawet staty pokazują. Na ile prawdziwe? Nie mam pojęcia. Ale jest taki jeden ....hm.
W umowie o szkoleniu jest klauzula, że szkolony zobowiązuje sie o szkolącym mówic tylko dobrze albo wcale. A sam ich nazywa "studentami" :)
Acha i co pół roku nowy cykl szkoleń z zupełnie nowych strategii czasami sie wręcz wykluczających. To jest MISTRZ :)

Awatar użytkownika
raposo
Moderator
Moderator
Posty: 9979
Rejestracja: 22 wrz 2006, 22:10

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: raposo »

investing1000,

Masz sporo racji w tym, co piszesz. Ale zakładasz tu scenariusz, gdzie trading absorbuje zdecydowaną większość Twojego czasu, czyli jesteś full-time traderem, prawdopodobnie scalperem lub day-traderem, który osiąga zadowalające, regularne wyniki. A opcji jest więcej.
Są osoby, które handlują np. tylko w godzinach 9-12 / 14-17 i np. nigdy nie grają w piątki (bo są wg nich "fe").
Są osoby, które handlują długoterminowo lub średnioterminowo.
Są osoby, które korzystają z automatów, pół-automatów, ustawiają tylko zlecenia oczekujące, bazują tylko na ważnych newsach itd. itp..
Są osoby, które osiągają dodatnie, ale przeciętne wyniki.

Opcji można mnożyć, a tej jednej jedynej, która byłaby właściwa nie ma.

Są też szkolenia, gdzie np. szkoleniowiec/mentor/trader-pro uczy handlując jednocześnie (omawia swoje zagrania na bieżąco) - znam taką osobę, i o dziwo, jak na szkoleniowca ma super opinie względem reszty branży :).

To, że ktoś trejduje, nie oznacza, że nie może mieć czasu na inne biznesy czy zajęcia. Wręcz przeciwnie. Często potrzebna jest jakaś odskocznia od stresu związanego z zawieraniem transakcji, a skoro naszą ogromną pasją jest trading (zazwyczaj w samotności przez całe dnie), to najlepiej połączyć inne zajęcie właśnie z naszą pasją i jeszcze kontaktem z ludźmi.

Są też ludzie, którzy prowadzą i po 5 różnych firm jednocześnie (nie wiem jakim cudem im się to udaje, ale znam takich :) ). To kwestia organizacji, ambicji, potrzeb, umiejętności...

Niektórzy też mają potrzebę dzielenia się swoją wiedzą, pasją, umiejętnościami... Oczywiście, mogą to robić też za darmo np. na forum :). Ale często jak dajesz coś za darmo to nie jest to doceniane i trafiasz na masę "nieodpowiednich" ludzi, którzy tego nie szanują.

Jest też druga strona medalu - finansowa. Forex jest jaki jest - czasem idzie nam lepiej, czasem gorzej. Ważny jest wynik w długim terminie. Natomiast szkolenia to "pewna" kasa. Jeśli zapisze Ci się 10 osób na szkolenie, to wiesz ile zarobisz (TP gwarantowane ;) ). A SL? Równy 0. Dywersyfikacja przychodów.

Kolejny aspekt. Nie wszystko, co robimy "zawodowo" musi być ukierunkowane na optymalizację zysku. Szczególnie jeśli coś jest jednocześnie naszą pasją. Sam mam inną pasję, którą połączyłem z zawodowym zajęciem i ni cholery mi się to nie kalkuluje finansowo - ale uwielbiam to robić ;). Ktoś może mieć tak samo z uczeniem innych.

Nie chcę tu nikogo bronić, bo dobry specjalista wybroni się sam, a często nawet nie musi - to opinie klientów bronią go ;).

U nas niestety opinię szkoleniowców popsuły osoby, które zwyczajnie ściemniały. Kreowali się na guru, a okazywali się raczkującymi w temacie inwestowania i jedynie specjalistami od NLP oraz sprzedaży (a czasem nawet i z tym był problem). Brakowało transparentności - spreparowane historie transakcji, uczenie na wybranych wykresach na historii, brak udokumentowanych jakichkolwiek wyników ani doświadczenia w handlu... Istne kręcenie lodów na naiwnych. Takie kłamstwa muszą w końcu wyjść, a opinię psuje się całej branży.
ForexClub.pl
- Forex Club Tools
- Program Podatek 7.0
- RABATY PROWIZJI
| IC Markets (-21%) | Tickmill (-10%) | XTB (Pakiet książek) | Dukascopy (narzędzia do JForex) | LMAX (-20%) | FxPro (do -15%)

Zapraszamy do kontaktu

investing1000
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 16 sie 2017, 18:06

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: investing1000 »

[quote="raposo"]investing1000,


Są też szkolenia, gdzie np. szkoleniowiec/mentor/trader-pro uczy handlując jednocześnie (omawia swoje zagrania na bieżąco) - znam taką osobę, i o dziwo, jak na szkoleniowca ma super opinie względem reszty branży :).


Ktoś taki jak opisałeś powyżej, to jest prawdziwy specjalista.
To prawda, że siedzenie w samotni, może skłaniać kogoś do szukania kontaktu z innymi. Ale (oceniam po sobie), że mi nie chciałoby się uczyć innych. Dlaczego? Raz że nawet jeśli na sam trading nie poświęcam może aż tak dużo czasu, ale jednak wiąże się to z tym, że muszę przebywać w okolicach komputera, żeby sprawdzać czy coś się nie dzieje (kiedy może się coś wydarzyć - czyli blisko poziomów które mnie interesują). Efekt jest taki, że kilkanaście razy dziennie odpalam i sprawdzam wykresy. Drugi efekt to taki, że myślami jestem z tym cały czas, bo obmyślam i rewiduję strategie na wypadek korzystnej, i niekorzystnej sytuacji. Efekt z tego jest taki, że zajmuje to jednak sporo myśli. I mi już by się po prostu nie chciało zajmować tym jeszcze więcej. Podkreślam, że piszę to ze swojego punktu widzenia. Kiedyś tak, była to dla mnie swego rodzaju pasja. Teraz absolutnie nie. To już tylko chłodna kalkulacja czyli obmyślenie strategii, a reszta to wykonanie planu - działa się jak maszyna. Zero jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego. Dla mnie trading jest cholernie nudny. Trzyma mnie przy tym tylko i wyłącznie kasa. Przyjemność z tradingu już dawno zginęła. Kiedyś tak, kręciło mnie to i to bardzo. Ale teraz to już tylko i wyłącznie trzymają mnie przy tym pieniądze.
Przyjemność znajduję w innych rzeczach, kompletnie nie związanych z jakimikolwiek rynkami, wręcz prymitywne czynności jak jakieś majsterkowanie, lub ubebranie się czasem po łokcie grzebiąc coś przy samochodzie. Więc pasją to to (FX) nie jest, przyjemnością też nie. Wyłącznie obowiązkiem. Dla mnie, jest to (siedzenie przed kompem, oraz myślenie o strategiach), stanowi to już kompletny przesyt. Za dużo tego. To tak, jakby ktoś żył z układania kafelek w kiblu, a potem jeszcze znajdował czas, na uczenie innych jak układać glazurę. Miałby tego serdecznie dość. Taki jest mój punkt widzenia.

Online
Cblondyn
Maniak
Maniak
Posty: 6615
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

investing1000 pisze: Taki jest mój punkt widzenia.
Zgadzam się w 100% :)
Jeden lubi rybki inny.... itd.

Awatar użytkownika
fx-technik
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 9094
Rejestracja: 03 lut 2016, 10:48

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: fx-technik »

Dla mnie, szkolenia typu prezentacje na salach wykładowych to jest pomyłka.
Jedyne szkolenia, jakie mogą być skuteczne, to trading live, one-to-one.
I osobiście, tylko takie szkolenia proponuję.
Co absolutnie nie przeszkadza w moim tradingu.

A kwestia zapłaty za szkolenie, to konieczność ze względów przeze mnie opisanych w moim poprzednim poscie.
W końcu, jeżeli moje szkolenie ma być skuteczne, to szkolony sam na to zarobi.

-- Dodano: 16 lut 2018, 14:47 --

@investing1000

Masz jakąś pasję, której mógłbyś się oddawać całymi dniami, nawet gdyby nikt ci za to nie płacił?
Liczy się tylko jedno: Zysk >> Strata !
Jakby kto pytał, to jestem znany jako Dadas i to co piszę, jest moim zdaniem (co wynika z regulaminu forum).
DadasTradingSystemWorkshop ..... Dlaczego straciłem ten trade?

Awatar użytkownika
Nesses
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 48
Rejestracja: 18 kwie 2012, 18:07

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: Nesses »

Ludzie lubią sobie komplikować życie A do sprawy można podejść w prozaiczny sposób Jeśli ktoś faktycznie regularnie zarabia powinno mu to w tej materii zupełnie wystarczyć W myśl zasady pieniądze lubią ciszę Życie przecież ma nam tak wiele do zaoferowania więc granie i poświęcanie się wysoko płatnym szkoleniom to już lekka przesada Same zyski z forexu powinny w pełni zaspokoić wygórowane aspiracje Zawsze przecież można na prośbę poprowadzić jakieś sporadyczne szkolenie ale nie traktować tego jak świetny biznes
Natomiast jeśli jednak cyklicznie ktoś prowadzi marketing i szkolenia , najpierw powinien wykazać ,że jest wart swej ceny Powszechne naganianie naiwnych ma zwykle za zadanie tylko zbicie kasy i pozostawienie oszukanych na lodzie. Kolejny aspekt Gdzie ci abiturienci,studenci z poprzednich edycji Czy ktoś cokolwiek o nich słyszał ? Czy ktoś potwierdzał umiejętności szkoleniowca na swoim przykładzie ? Niech czyny a nie słowa zaświadczą o kompetencjach prowadzących

jackub

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: jackub »

Nie widzę zależności przyczynowo-skutkowej pomiędzy.....
"Jeśli ktoś faktycznie regularnie zarabia powinno mu to w tej materii zupełnie wystarczyć " czy
"Życie przecież ma nam tak wiele do zaoferowania więc granie i poświęcanie się wysoko płatnym szkoleniom to już lekka przesada" ....
to są formy, struktury literackie a nie logiczne.
Każdy człowiek jest inny, argumenty jednego nie muszą trafiać do drugiego, określenia typu "powinno" w stosunku do innych osób jest po prostu niezbyt mądre. Skąd wiesz co powinno komu wystarczyć, mówisz tak bo tobie by wystarczyło, ale Ty jesteś sobą a nie innymi... a warunek że Tobie wystarcza nic nie znaczy dla innych...
Tak jak każde usługi tak i szkolenia forexowe są dobrej jakości i są złej jakości. Kłopot polega na tym że większość poszukujących szkoleń nie jest w stanie ocenić ich prawdziwiej jakości. Nie istnieje określony zakresu wiedzy jaką należałoby przekazać, nie ma określonych wymagań w stosunku do uczących nie ma standaryzowanego sposobu weryfikacji poziomu nauczania, zawartości programu nauczania ani sposobów weryfikacji zdobytej wiedzy. Jak można porównywać jakość nauczania?
Skłaniam się w kierunku opinii Raposo, jak zwykle zdroworozsądkowej i wyważonej ...
Chyba wszyscy doskonale wiemy że nawet nabycie odpowiedniej wiedzy nie gwarantuje umiejętności korzystania z niej. Oszuści i szarlatani funkcjonują powszechnie w każdej dziedzinie życia, nie jest to specyfika forexu. Ludzie nabierają się łatwo nie dlatego że są naiwni tylko dlatego że średni poziom edukacji w Polsce jest dramatycznie niski, a w szczególności w zakresie finansów czy biznesu. Przeciętny Polak nie odróżnia przychodu od zysku, nie ma bladego pojęcia co to jest stopa procentowa.... naiwność ich jest wynikiem poziomu powszechnego nauczania (brakiem raczej jakiegokolwiek poziomu) mimo że żyjemy już w kapitaliźmie 30 lat bez mała ciągle społeczeństwo wychowywane i kształcone w duchu lewicowym .... (no nie ma przedmiotu ekonomia polityczne socjalizmu, przynajmniej oficjalnie), powszechne oburzenie stanowi fakt że ktoś kręci lody czyli na czymś zarabia!!! A co ma tracić?? Że nie robi niczego za darmo, bo tak byłoby ładnie... "powinna wystarczyć mu satysfakcja"
Zmierzam w swoim być może przy długim wywodzie do konkluzji:
Fatalny poziom edukacji powszechnej jest podstawową przyczyną tak łatwego łapania ludzi w pułapki łatwego dorobku i bezbolesnego zysku... mądrych tak łatwo się nie da wkręcić.

webskitrader
Gaduła
Gaduła
Posty: 186
Rejestracja: 21 lut 2017, 12:28

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: webskitrader »

Wracając jednak do meritum, czy ktoś korzystał ze szkolenia Pana Dariusza Świerk lub spotkał go face-to-face i może podzielić się swoimi spostrzeżeniami?
Szacunek dla wszystkich próbujących swoich sił na wykresach cenowych :564:

olds

Re: dr Dariusz Świerk - ForexInstitute

Nieprzeczytany post autor: olds »

webskitrader pisze:czy ktoś korzystał ze szkolenia Pana Dariusza Świerk lub spotkał go face-to-face i może podzielić się swoimi spostrzeżeniami?
Tak, 6 lat temu byłem w Gdyni na 3-dniowym szkoleniu z psychologii w tradingu (mam do dziś jakieś materiały). Poniższe uwagi dotyczą tylko i wyłącznie tamtego okresu i oceniam, że miał wówczas niewielkie albo żadne własne doświadczenie z realnym tradingiem. Nie miał efektów i był w poszukiwaniu własnej strategii co wynikało w trakcie swobodnych rozmów w przerwach. Wzmiankowane szkolenie opierało się z konieczności na doświadczeniu innych traderów z którymi prowadził obszerne rozmowy/wywiady i które opublikował w swojej książce (trochę za przykładem Jacka Schwagera w książce Market Wizards) . Samo szkolenie zawierało głównie techniki NLP, trochę motywacji, jednak najwięcej było o pożytkach z tego na własnym przykładzie czyli dużo autoreklamy, dużo o własnych przewagach erotycznych i traktowaniu kobiet w stylu macho. Ogólnie oceniam to jako zmarnowany czas, ale powtórzę - 6 lat temu. I tak na koniec - 10 lat temu byłem pierwszym uczniem szkoleniowca, którego nazywasz swoim mentorem (w ramach rocznego mentoringu odbyłem cykl spotkań - mam dyplom z numerem 1 , a oprócz tego powierzyłem mu w zarządzanie raczej dużą kwotę - co po roku skończyło się stratami). Największym rozczarowaniem było jednak to, że szkoląc z technik Rossa sam ich nie stosował kierując się własnym uporem ostatecznie więc porzuciłem ten rodzaj PA koncentrując się prze kolejne 5 lat na materiałach Ala Brooksa, żeby ostatecznie przez kolejne 2 wywalać ze łba cały ten cudzy śmietnik i zacząć patrzeć na rynek własnymi oczami. Jako , że nie udzielam się tu często to możesz powyższe uwagi zlać więc przytoczę raposo z wpisu 2018-esma-at-nie-dziala-grid-to-zlo-itd ... ml#p920587
Punkty 1-4 w sprawie szkoleń oddają najlepiej gorzką prawdę o wartości szkoleń i szkoleniowcach. Warto z nich skorzystać , żeby się zorientować jakie są w ogóle ogólne techniki oceny kierunku rynku ale nie próbować stosować wprost tylko uczyć się samemu tygodniami, miesiącami, latami. Rynek jest fascynujący i ten proces nie ma końca.
pozdrawiam

ODPOWIEDZ