waller pisze:Mam takie pytanie.
Czym wg Was forex albo giełda różnią się od bukmacherki? Wg mnie praktycznie niczym. W dokładnie taki sam sposób można zarządzać ryzykiem. Dokładnie taki sam rozkład prawdopodobieństwa mamy. Są trendy (albo dla waluty, spółki albo dla wygranych danej drużyny). W bukmacherce można tym bardziej rozszerzyć dywersyfikację bo poszczególne mecze są kompletnie od siebie niezależne.
Proszę o opinie.
To nie temat na ogólne dyskusje, więc lepszy byłby odrębny temat, ew. zapraszam na priv.
Swego czasu parałem się bukmacherką (piłka nożna i z tej perspektywy piszę) przez okres 2 lat. Rezultat przyzwoity, bo podwoiłem konto (mimo początkowych strat, nauka na własnych błędach, często metodą prób i błędów). Zrezygnowałem, bo zaczęło się to robić zbyt absorbujące (wariactwa już miały miejsce od piątku wieczór, przez cały weekend; a czasem i w tygodniu), oglądanie meczów przestało być przyjemne (zimna kalkucja, często granie przeciwko drużynom, którym kibicuję, to naprawdę dziwne uczucie iść na mecz swojej drużyny i być przeciw), a obstawiane kwoty nie były znaczne, więc coś za coś.
Porównania w zasadzie nie ma, może poza kwestią zarządzania kapitału. Względnie w przypadku krótkich interwałów na forexie, bo to często zgadywanka, aniżeli logiczna kalkulacja. Walutami rządzą trendy, a trendy są pochodną procesów gospodarczych, które są dość logiczne i przewidywalne. Im wyższy interwał, tym mniej przypadku.
W bukchamerce praktycznie nie ma trendów. Co prawda można znaleźć pewne prawidłowości i takie znajdywałem (co pozwalało tłuc kupony po kursie ok 5), ale w ich wypadku ilość zmiennych jest znaczna. Każdy mecz należy traktować jako odrębny, nigdy nie wiesz, jak podejdą do niego zawodnicy. Do tego błędy sędziów wprowadzają nieco losowości. Wielu ludzi wręcz wskazuje, iż granie na zasadzie, "drużyna x meczów wygrała, więc jest bardziej prawdopodobne, że przegra" jest nonsensem. I w istocie jest, bo zwykle taka wygrana kuponu nie rekompensuje ciągu przegranych zakładów, o ile nie stosujesz progresji.
Systemy w bukmacherce i dobór kursów to temat rzeka, ale praktycznie nie działają w praktyce.
Istotą bukmacherki jest wyłapywanie value betów (to jest zakładów, gdzie kurs proponowany przez buka jest zawyżony), trudno mi znaleźć coś podobnego w forexie, za wyjątkiem może krótkotrwałych szczytów/dołków w euforycznych rajdach. Na wiele drużyn nie opłaca się grać, bo po prostu kursy są zaniżone, albo tak niskie, że ew. przegrana przeważa na szeregiem wygranych.