Czasami warto posłuchać bardziej doświadczonych

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
Awatar użytkownika
Mariusz M.
Gaduła
Gaduła
Posty: 107
Rejestracja: 07 paź 2008, 00:03

Nieprzeczytany post autor: Mariusz M. »

Tylko że na przestrzeni lat sposób tradowania się zmienia, już mało kto rysuje te wszystkie wykresy na kartkach ponaklejanych na ścianach itp.. teraz powstają systemy komputerowe, co lepsi zamożniejsi maja po 6 monitorów przed oczami i na każdym inne dane wykresy itp... forex ewoluuje w stronę ułatwień(chyba :) ).

Dostępność do informacji za pomocą mediów i internetu powoduje że siedząc w tym wszystkim masz potrzebne Ci dane niemal od reki..a to wpływa niewątpliwie na czas reakcji na otworzenie pozycji.

Dlatego porównywanie tego co było 20 lat wstecz do tego co jest teraz jest troszkę naciągane.
Ja gram od nie dawna i jadę kolejnymi szczeblami nauki demo, micro itd... nie mam zamiaru stracić kupy kasy na dzień dobry do póki nie nauczę i nie wypracuję sobie sytemu który nie będzie mi sprawiał trudności w operowaniu.

Mojego pomysłu szukam już prawie dwa lata, ale też nie ukrywam, że wyniki coraz lepsze.

Mówisz min. 5 lat .. to chyba też nie tak.. bo angielskiego ktoś uczy się 10 lat i nie wie jak się przedstawić a ktoś inny rok i mówi płynnie.

Chyba drogą do sukcesu w tym jest znalezienie w sobie tej żyłki, która powoduje że na wykres patrzysz jak na swoją kobietę jeszcze przed ślubem :) a nie meczysz się na samą myśl o włączeniu platformy transakcyjnej.

Chęci, zapał i otwarty umysł..reszta powinna chyba przyjść sama.

Ja się nie poddaję pomimo błędów jakie popełniam, bo staram się ich drugi raz nie popełniać....
"Jedyny łatwy dzień... był wczoraj "

nnfox
Uczestnik
Uczestnik
Posty: 3
Rejestracja: 05 gru 2009, 15:54

Nieprzeczytany post autor: nnfox »

mohertrader pisze:A fakty są takie . Nauka podstaw to minimum 5 lat pracy z wykresami - minimum !!!
Drugie tyle to doskonalenie sposobu realizacji swojego ulubionego setap-u , takie są fakty. Reszta to konfabulacje, marzenia i mrzonki początkujących.
tiaaaa. ciągle to minimum i minimum. a co kogo obchodzi, że wg kogoś tyle trzeba poświęcić na to czasu... siedzę w tym od 3 lat, a od 2 lat mam regularny zysk... z kilku tysięcy zarobiłem na nowy samochód i jeszcze sporo kasy mi zostało... to po co mam słuchać takich jak ty? może chcesz żeby wszyscy sobie odpuścili, bo ty na tym nie zarabiasz? albo po prostu tak sobie tłumaczysz to, że nie nadajesz się do tradingu.
Ja tam nigdy nie zajrzałem do żadnej książki o giełdzie, ani forexie i jakoś udaje mi się to co nazywasz konfabulacjami, marzeniami i mrzonkami początkujących...
mohertrader pisze:Żeby nie pozostać gołosłownym polecam artykuł osoby która zawodowo zajmuje się badaniem zachowań i rozwoju traderów .
czytaj dalej te artykuły i miej nadzieję, że kiedyś ci się uda, dzięki temu, że czytasz artykuły...

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Grzegosz
Gaduła
Gaduła
Posty: 181
Rejestracja: 02 lut 2009, 19:14

Nieprzeczytany post autor: Grzegosz »

Tak naprawde kazdy ma po czesci racje, tylko bledem jest uogolnianie ludzi, mierzenie innych swoja miarka to podstawowy blad, ludzie maja rozne predyspozycje, kazdy jest inny, jeden zalapie w rok, drugi w 10, a trzeci zawsze bedzie tracil...druga sprawa to stopa zwrotu...tu rowniez bledem jest uogolnianie, jezeli ktos gra longterm to druga osoba grajaca midterm spedzajaca wiecej czasie na analizie spodziewa sie jednoczesnie lepszej stopy zwrotu i to samo osoba skalpujaca, ktorej wklad pracy i czas jaki spedza przed monitorem jest wyceniany proporcjonalnie wyzej...pomijajac juz stopien zaawansowania i kapital jaki ma sie do dyspozycji pisze o stopie zwrotu.....
Jednak stanowczo zgadzam sie, ze nie ma drogi na skroty, swoje trzeba przejsc(choc wyjatki pewnie sa)
PS. juz wiem kto mi zakosil nick :twisted:

Awatar użytkownika
Grzegorz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 14 gru 2004, 08:19

Nieprzeczytany post autor: Grzegorz »

Widzę, że temat się rozkręcił i wywołał dyskusję. Bardzo dobrze. Podobały mi się niektóre głosy i wróżę dobrą przyszłość tym osobom. Grunt to realne podejście. Bez szaleństw. Lewar to nic innego jak kredyt i tak jak w życiu, gdy za dużo kredytów to, albo wóz, albo przewóz. Trzeba umieć z tego korzystać, bo inaczej można obudzić się "ukredytowanym".

Pojawiły się tu głosy, że handlowanie na własny rachunek jest lepszym rozwiązaniem, niż własna firma. Nie potrafię się z tym zgodzić. Ja kontrakty zawsze będę traktował jako dodatek. Można na tym zarabiać, ale to nie daje takiej satysfakcji. Patrzenie jak rozwija się Twoja marka, świadomość posiadania czegoś własnego i bardzo stabilnego to coś wspaniałego. Nawet nie ma sensu porównywanie tych dwóch rzeczy. Pominę już to, że nawet bardzo profesjonalny trader, jeśli nie chce być "wykluczony społecznie" to powinien zarejestrować działalność gospodarczą pod to czym się zajmuje. Bez tego przy zwykłych usługach w banku będzie spalony.

Jeszcze dodam od siebie, że wbrew temu co zostało na forum uznane jako powszechne, to do symbolicznej wartości 10 tys. zł. nie powinno się stosować nawet minilotów, tylko mikroloty. Gdyby tak czyniła większość, to byłoby tu mniej "dawców kapitału".

beginner

Nieprzeczytany post autor: beginner »

Grzegorz pisze:Widzę, że temat się rozkręcił i wywołał dyskusję. Bardzo dobrze. Podobały mi się niektóre głosy i wróżę dobrą przyszłość tym osobom. Grunt to realne podejście. Bez szaleństw. Lewar to nic innego jak kredyt i tak jak w życiu, gdy za dużo kredytów to, albo wóz, albo przewóz. Trzeba umieć z tego korzystać, bo inaczej można obudzić się "ukredytowanym".
Te wszystkie dyskusje o ty jak grać, żeby wygrać, jaki MM, jaki sposób itp są moim zdaniem pozbawione sensu.

To jest bardzo indywidualne. Wybieramy system/metodę jaka nam najbardziej leży, którą się dobrze potrafimy posługiwać. Wielkość pozycji, poziom strat to nic innego jak tolerancja naszej psychiki na stres spowodowany tą a nie inną wielkością pozycji. To nie jest do powielenia, nauczenia się od kogoś... Dodatkowo, jakieś tam uzdolnienia w tym kierunku.

Ze swojej strony dodam, mimo, że brzmi to idiotycznie, zauważam zależność między swoim biorytmem a swoją grą. Są okresy, że idzie mi wszystko, a są takie, że nic. Ta sama metoda, ten sam MM a przez to, że inaczej widzę wykres, inaczej się czuję, gram inaczej/lepiej czy gorzej.

MajorGC
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 806
Rejestracja: 08 gru 2009, 22:39

Nieprzeczytany post autor: MajorGC »

Grzegorz pisze:Jeszcze dodam od siebie, że wbrew temu co zostało na forum uznane jako powszechne, to do symbolicznej wartości 10 tys. zł. nie powinno się stosować nawet minilotów, tylko mikroloty. Gdyby tak czyniła większość, to byłoby tu mniej "dawców kapitału".
Wedlug tego co piszesz, to albo trzeba miec conajmniej milionowy kapital, albo lepiej trzymac pieniadze w banku lub obracac wartosciami 1:1. Zwrot fajny ale tylko w dlugim terminie, ewentualnie skalpowanie dla paru zlotych dziennie z naprawde wielkiej kwoty.
"Zanim zareagujesz - pomyśl, zanim wydasz - zarób, zanim sie poddasz - spróbuj." Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Grzegosz
Gaduła
Gaduła
Posty: 181
Rejestracja: 02 lut 2009, 19:14

Nieprzeczytany post autor: Grzegosz »

Grzegorz pisze: do symbolicznej wartości 10 tys. zł. nie powinno się stosować nawet minilotów, tylko mikroloty. Gdyby tak czyniła większość, to byłoby tu mniej "dawców kapitału".
Nie rozumiem troche tego zalozenia przeciez jeden moze ustawiac SL=100 drugi SL=15 i przy tych samych mikrolotach roznica ryzyka na transakcje jest juz znaczaca dochodzi czestotliwosc transakcji, RR itd. wiec chyba caly czas patrzysz przez pryzmat longterminowca/midterminowca. Przy ryzyku na transakcji ponizej 2% i polowe nizszym kapitale odpowiedniej skutecznosci i czestotliwosci transakcji mozna generowac dobre wyniki i tu pojawia sie pytanie jakie to sa dobre wyniki :) dla kazdego co innego....wszystko kwestia MM i stylu trejdowania
"The key to success in the market is to lose the least amount of money possible when you’re wrong."

Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1262
Rejestracja: 07 kwie 2006, 14:45

Nieprzeczytany post autor: jasonbourne »

Grzegorz pisze:Podobały mi się niektóre głosy i wróżę dobrą przyszłość tym osobom.
Jestem rzadko na forum, i w sumie to nie moja sprawa. Ale jak czytam, nasuwa się jedno pytanie: Kim Ty jesteś, żeby oceniać ludzi i ich grę? Niech grają sobie tak jak chcą, a że się podniecają? Na początku każdy się podnieca.:)

Trochę tak jakby krytykować nastolatka, że marzy o kobiecie pokroju Cindy Crawford. Niech się podnieca, a może coś z tego wyjdzie? Co złego w marzeniach?

Większość i tak ma później żony, które nie wyglądają jak Cindy Crawford, ale cóż, takie życie.
Zapraszam do czytania moich artykułów "Jak zarabiać co najmniej 100% rocznie na rynku Forex" na portalu Comparic.pl

Awatar użytkownika
Grzegorz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 14 gru 2004, 08:19

Nieprzeczytany post autor: Grzegorz »

W nawiązaniu do poprzedniego postu, to nie jestem kimś, kto mógłby oceniać ludzi i ich sposób postępowania. Przedstawiam swój punkt widzenia nie po to, żeby kogoś pouczać, ale po to, żeby podzielić się spostrzeżeniami. Sam stwierdzasz w swoim poście, że "na początku każdy się podnieca" i tak się składa, że właśnie na początku większość traci. A można tego uniknąć.

Marzenia, to już zupełnie inna działka. Każdy powinien je mieć, bo nadają sens naszemu życiu. Następnie marzenia zmieniać w plany, a plany z czasem realizować.

Co do mikrolotów i symbolicznej wartości 10 tys. zł, to nadal to podtrzymuję. I dotyczy to nie tylko osób handlujących długo- i średnioterminowo, ale też daytraderów. Dlaczego? Bo ta wypowiedź dotyczy początkujących osób i dla ich bezpieczeństwa nie powinni przekraczać 0,5% ryzyka w transakcji. Pewnie się teraz większość głupio uśmiechnie, ale już tłumaczę, o co mi chodzi. Na początku większość sobie myśli, że "będę ryzykował 1% lub 2%, to będzie bezpiecznie. Teoretycznie tak, ale w praktyce za bardzo się "napalają" i zaczynają bezmyślnie zawierać dziesiątki transakcji w ciągu kilku godzin. Zaliczają kolejne stop loss, a kiedy wychodzi punkt lub dwa nad poziom otwarcia, to zamykają. Statystyka jest bezlitosna i rachunek zostaje mocno uszczuplony pomimo, że był tylko 1% ryzyka. Z tym nie ma co polemizować.

Awatar użytkownika
HunterPL
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 437
Rejestracja: 26 sie 2010, 21:33

Nieprzeczytany post autor: HunterPL »

Grzegorz pisze:Z tym nie ma co polemizować
zawsze można polemizować:D:D wolny kraj :P

Grzegorz pisze:Teoretycznie tak, ale w praktyce za bardzo się "napalają" i zaczynają bezmyślnie zawierać dziesiątki transakcji w ciągu kilku godzin
zgadzam sie sam tak mialem i dopiero ostatnio sobie z tym radze...

Grzegorz pisze:Zaliczają kolejne stop loss
to samo w sobie nie jest takie zle... np moj system ma dużo mniejsza skutecznosc niz 50%... naszczescie ratuje mnie odpowiedni RR... ale nadal krotko trejduje (4 miesiac i tylko wirtual) i zdaje sobie sprawe ze jak przejde na real bedzie trudno utrzymac wyniki (kochane konto demo prawie wogole nie cwiczy tradera pod wzgledem psychiki inwestowania) ale nie zrazam sie i uwazam ze dobrze zrobilem ze tak dlugo siedzialem na demo... jak bym posluchal niektorych moich znajomych (bardziej zaawansowanych traderow ktorzy na real siedza conajmniej rok a niektorzy pare lat) to nie bylo by mnie dzis stac na telewizor HD 40 calowy i teraz ogladam sobie do 5 wykresow na raz:D(1 na kompie)... z drugiej strony mam wiele do nauki jesli chodzi o radzenie sobie z emocjami w czasie tradowania... ale wg mnie poczatkujacy nie powinni sobie wszystkiego odrazu zwalac na glowe ale stopniowo i powoli:) ale przyszlosc pokaze czy dobrze zrobilem sluchajac siebie a nei madrzejszych:P
Pieniądze są krwią tego świata...

ODPOWIEDZ