Ja jestem fanem wszelkiej maści statystyk, które mam wrażenie, że wzorowo fałszują prawdziwy obraz rzeczywistości i utwierdzają nas w przekonaniu, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Trzeba jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę jest dobrym kierunkiem w rozwoju naszej gospodarki ?
Według KPMG około 50 tyś osób jest zaliczane w Polsce do grona bogatych.
Definicja człowieka bogatego : przeciętny dochód miesięczny powyżej 20 tys. zł brutto oraz aktywa płynne (gotówka, lokaty, obligacje, akcje) o wartości powyżej 1 mln dolarów.
Osób zamożnych jest w Polsce ok 555 tyś. Widełki to zarobki oscylujące w granicach 7,1 -20 tyś zł.
Grupa aspirujących (notabene najliczniejsza) ma zarobki rzędu 3,7-7,1 tyś zł- 2 mln naszych obywateli. .
A teraz najciekawsza część, gdzie jest miejsce dla pozostałych 32 milionów naszych obywateli ??
A dlaczego jest bieda ? Rozwiązanie jest proste : wydatki > dochodów.
Mało osób oszczędza, bo ich dochody są tak małe, że wydają wszystko na bieżącą konsumpcje. Zresztą nie ma się czemu dziwić skoro miesięczne wydatki na jedno dziecko w tym kraju to ok 900 zł miesięcznie (przewijało się to w raporcie EY), po czym robi się ogromny lament, że mamy tragiczny przyrost naturalny (a właściwie jego brak).
I wcale nie jestem pesymistą (pewnie dla malkontentów i tak nim będę). Ot, po prostu realista ze mnie.
Kto chce może się zapoznać z raportem : http://stooq.pl/n/?f=521735