Juz sam pomysł budowania strategii o rzut kostką/monetą/faze księżyca/spotkany kominiarz itp. bzdury jest zwyczajnym idiotyzmem. W jaki to niby sposób losowość ma dać statystyczna przewagę?LowcaG pisze:hm.ale wiecie, że cała koncepcja kostki nie ma sensu?
Wynik dąży do, zero minus spread * ilość pozycji. A jaki wynik będzie zależy od szczęścia? od po prostu rozkład normalny?
Czyli de facto po co to robić? sprawa się teraz rozgrywa czy ktoś (w sposób nielosowy) osiągnie wynik, większy.
Ale, on też podlega temu samemu rozkładowi, więc dla każdej ilości pozycji, można policzyć poziom błędu.
Ale jako, że jest to "zakład" jednorazowy, to w zasadzie wystarczy, że ktoś za pomocą AT osiągnie większy wynik, niż zero - ilość transakcji * spread, no i dla 10k, w zasadzie wystarczy, że zgłosi się parę osób i z dużym prawdopodobieństwem jedna z tych osób wygra. Jak bym miał czas to po prostu sam bym spróbował. Nie dlatego, że uważam, żę AT działa czy coś, ale dlatego, że to dobry interes. Mały SL duży TP, a szanse w okolicach 50%
Już nie będę się odnosił do samego eksperymentu konfrontacji AT z kostką. Bo na trejd składa się nie tylko moment wejścia ale przede wszystkim moment wyjścia. Prowadzenie samej pozycji tez jest istotne. Nawet najlepszy setup zwyczajny "leszcz" potrafi zj...ć w mistrzowski sposób. Pewnie wielu sie zastanawia o czym pisze. No właśnie....o czym pisze?
Co do tego 50% przy duzym TP a małym SL to nie do końca tak jest. Przy SL=TP szansa na 50% jak najbardziej. W innych przypadkach tzreba by policzyc statystycznie na dużej liczbie prób