Spread, płynność, mity i fakty

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
Awatar użytkownika
fx-technik
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 9094
Rejestracja: 03 lut 2016, 10:48

Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: fx-technik »

Wstęp:
Pośród niedoinformowanych traderów krąży wiele mitów odnośnie spreadów borkerskich i płynności.
Ludzie snują różnorakie domysły o tym, dlaczego spread się rozszerza podczas publikacji danych,
które to domysły oparte są na niekompletnej znajomości generalnej architektury rynku Forex.
Celem tego artykułu jest wiwisekcja tego rynku z nadzieją rzucenia światła na rzeczywistość, co
tym samym ma spowodować bardziej racjonalną i produktywną dyskusję uczestników for tematycznych.

Rozpoczniemy od wyjaśnienia celu istnienia rynku Forex, i w jaki sposób jest on wykorzystywany
przez jego podstawowych uczestników, przejdziemy do struktury i działania rynku, oraz zakończymy
wnioskami, jakie implikacje wynikają z tych informacji dla spekulantów.

Rynek Forex:
W odróżnieniu od rynków obligacji oraz akcji, rynek Forex nie jest zasadniczo wykorzystywany
jako mechanizm inwestycyjny. Chociaż spekulacja pełni istotną rolę w jego funkcjonowaniu, to
zdecydowanie największy udział w transakcjach dokonywanych na rynku Forex mają wszelkiego rodzaju
firmy międzynarodowe.

Gość, który kupuje nową, błyszczącą Eclipse, raczej zapłaci za nią w dolarach amerykańskich.
Niestety, pracownicy fabryki Mitsubishi w Japonii potrzebują otrzymać wypłaty w jenach, tak więc
w pewnym momencie musi nastąpić wymiana walut. Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że takie firmy jak
Exxon, Boeing, Dell, Honda, oraz tysiące innych biznesów międzynarodowych przelewają niemalże każdego
zarobionego za granicą dolara, reala, jena, rubla, funta i euro przez rynek Forex, wówczas
nietrudno jest zrozumieć jak małostkowa jest tutaj obecność spekulacji - nawet jeżeli jest to
obrót rzędu 2-ch bilionów USD.

W zdecydowanej większości firm nie interesują zawiłości kursów wymiany walut. Ich celem jest produkcja i
sprzedaż swoich produktów. Naturalnym było, że banki zajęły się obsługą tych transakcji.
W dawnych czasach bank po prostu dzwonił do banku zagranicznego (lub swojego tam oddziału) i
następowała wymiana zgromadzonego kapitału od wielu klientów.

Dla banku pieniądze są towarem, więc podobnie jak w każdym innym biznesie, bank kupował obcą walutę
po jakimś kursie, dodawał swoją marżę i odsprzedawał swojemu klientowi. Tym samym narodził się spread
na rynku wymiany walut. Spread był (i nadal jest) rozsądnym kosztem robienia interesów.
Mitsubishi może zapłacić swoim pracownikom, a banki mają swoje małe wynagrodzenie za wysiłek i ryzyko
związane z operacjami walutowymi.

W wyniku tych wszystkich operacji finansowych traderzy bankowi wykształcili umiejętność spekulacji
odnośnie przyszłych kursów wymiany walut. Wykorzystując lepsze rozumienie rynku, bank był w stanie
zaoferować firmie pewną marżę (spread) do obecnego kursu, ale wstrzymać hedging aż pojawi się
lepszy kurs. Takie działanie umożliwiło bankom dramatyczny wzrost przychodu netto. Niekorzystną
konsekwencją tego działania było takie rozproszenie płynności, że pewne transakcje stały się
niemożliwe do zrealizowania.

Właśnie z tego powodu, i jedynie z tego powodu ostatecznie rynek wymiany walut został udostępniony
uczestnikom pozabankowym. Banki potrzebowały więcej zleceń na rynku ponieważ:
a) mogły czerpać zyski od mniej doświadczonych uczestników,
b) mniej doświadczeni uczestnicy mogli zapewnić lepsze rozproszenie płynności dla egzekucji
międzynarodowych zleceń typu hedge.
Z początku dopuszczono jedynie czołowe fundusze typu hedge (takie jak Sorosa i inne), jednak
od tego czasu rozszerzono rynek dopuszczając brokerów detalicznych i typu ECN.

Struktura Rynku:
Wiemy już dlaczego wogóle istnieje rynek Forex. Przyjżyjmy się teraz jak transakcje są obsługiwane.

Na najwyższym szczeblu drabiny rynku Forex transakcje są dokonywane w popularnie zwanym Interbanku.
Interbank nie jest instytucją wymiany walut, lecz zbiorem umów zawartych drogą komunikacyjną
pomiędzy największymi światowymi centralami bankowymi.

W celu lepszego zrozumienia struktury rynku Interbank posłużymy się pewną analogią.
Załóżmy, że mamy biuro (lub nawet sieć domową), gdzie jest wiele komputerów połącznoych kablem sieciowym.
Każdy komputer działa niezależnie dopóki nie potrzebuje zasobów innego komputera w sieci.
W tym momencie łączy się z innym komputerem i żąda dostępu do potrzebnych zasobów.
Jeżeli ten komputer działa poprawnie i jego właściciel udzielił praw dostępu żądającemu, to
żądanie zostanie zrealizowane. Zamieniając miejscami komputery bankami, a zasoby walutami
możemy z łatwością zrozumieć zależności istniejące na rynku Interbank.

Każdy, kto kiedykolwiek próbował znaleźć zasoby w sieci komputerowej bez udziału serwera wie
jak trudno jest nadążać za tym, kto posiada zasoby i jakie zasoby posiada. Ten sam problem występuje w
sieci Interbank w odniesieniu do cen oraz ewidencji walut. Bank w Singaporze może sporadycznie
wykonywać transakcje biznesowe z firmą, która potrzebuje wymienić brazylijskiego reala, i ustalenie
właściwego kursu wymiany może być bardzo trudne. Właśnie z tego powodu EBS and Reuters (dalej EBS)
ustanowiły swoje usługi.

Usadowione ponad (w pewnym sensie) linkami komunikacyjnymi Interbanku, usługi EBS umożliwiają bankom
wgląd w wolumeny oraz ceny oferowane przez wszystkich uczestników Interbanku. Należy bardzo mocno podkreślić,
że EBS nie jest ani rynkiem, ani market makerem - jest aplikacją w celu śledzenia zapytań i cen oferowanych
przez różne banki.

Drugi szczebel drabiny rynku zasadniczo znajduje się wewnątrz każdego banku. Odwiedzając lokalny oddział
BZWBK możemy wymienić każdą obcą walutę. Najprawdopodobniej, oni po prostu przetransferują nadwyżkę
waluty z jednego oddziału do drugiego. Ponieważ będzie to mikrowymiana z jedną osobą (stroną), jesteśmy
zasadniczo na ich łasce względem zapronowanego przez bank kursu. Do nas należy wybór, czy zaakceptujemy
ten kurs, czy będziemy szukać innego banku. Każdy, kto handluje na rynku Forex powinien przynajmniej raz
odwiedzić bank i poprosić o kilka kursów wymiany walut. Będzie to bardzo oświecającym doświadczeniem, gdy
zobaczymy jak lukratywne są te transakcje.

Z drugiego szczebla drabiny rynku wyrasta jego gałąź, czyli rynek detaliczny, trzeci szczebel.
Każdy broker, do zawierania transakcji detalicznych potrzebuje przede wszystkim dostawcy płynności.
Dziewięciu z dziesięciu brokerów typu market maker podpisuje umowę wyłącznie z jednym bankiem.
Bank ten godzi się dostarczać płynności pod jednym, bezwzględym warunkiem, jeżeli jest w stanie
hedgować tę płynność w EBS włączając w to swoją marżę (spread). Ponieważ wolumen będzie znacząco większy,
to pojedyńczy patron będzie zawierał transakcje, a spready będą bardziej konkurencyjne. Pod
żadnym pozorem nie należy zakładać, że dostawcy płynności dla trzeciego szczebla dostaną kwotacje
identyczne z Interbanku. Należy pamiętać, że interesem banku jest zgarniać spread, i żadna umowa
nie jest w stanie zawiesić tego priorytetu.

Prowadzenie biznesu detalicznego forexu jest czymś w rodzaju prowadzenia kasyna gier. Większość
uczestników posiada zero zrozumienia jak skutecznie handlować i w rezultacie konsekwentnie traci.
System spreadów wraz z standardową dystrybucją prawdopodobieństwa zwrotu daje brokerowi z góry
przewagę kilku punktów procentowych. Zgodnie z tym, broker typu market maker posiada wewnętrzny system
kojarzenia zleceń, który łączy przegrywających z zwycięzcami, a broker inkasuje spread.
W okazjonalnych przypadkach, gdy równowaga w wewnętrznych księgach zleceń zostaje zachwiana, broker hedguje
swoje ryzyko u swojego dostawcy płynności.

To może brzmieć nieciekawie, jednak istnieje kilka istotnych korzyści dla spekulantów, którzy korzystają
z usług takiego brokera. Ponieważ mamy do czynienia z wewnętrzną księgą zleceń, broker może dostarczyć
wiele innych korzyści, które w innym wypadku są niedostępne. Niestandardowe wielkości kontraktów, duże
lewarowanie przy niewielkim stanie konta, transakcje bez prowizji, to tylko niektóre z tych korzyści...

Broker typu ECN operuje na podobnych zasadach co bank drugiego szczebla rynku, jednak nadal działa w
środowisku trzeciego szczebla. Broker ECN zwykle zawiera umowy z wieloma bankami drugiego szczebla odnośnie
płynności. Taki broker nie kojarzy zleceń, tylko przesyła kwotacje banku bezpośrednio do platformy transakcyjnej.
To taki EBS dla maluczkich. Model ECN ma wiele zalet, lecz to nadal nie jest Interbank. Banki nadal będą
dokładać swoją marżę (spread), w innym wypadku nie będą sobie zawracać głowy. W zależności od banku, będzie to
widoczne jako maskowanie ceny lub rozszerzanie spreadu, w zależności od warunków na rynku. Broker ECN pobiera
prowizję od każdej transakcji za swój wysiłek.

Oprócz prowizji jest jeszcze kilka innych niekorzystnych czynników, które spekulant musi uwzględnić.
W niektórych warunkach rynku dostawcy płynności mogą się wycofać pozostawiając tradera bez możliwości
otwarcia, ani zamknięcia swoich pozycji po oczekiwanych cenach.

Mechanika Transakcji:
Łatwo jest uwierzyć, że przy dziennych obrotach rzędu $2 bilionów płynność jest zawsze wystarczająca do
przeprowadzenia koniecznych transakcji. Niestety, wiara nie jest w stanie zaprzeczyć rzeczywistości, że
dla każdego kupującego MUSI być sprzedający, inaczej żadna transakcja nie może zaistnieć. Jeżeli zlecenie jest
zbyt duże, żeby je zrealizować po aktualnej cenie, to cena rusza się do poziomu, na którym jest wystarczająco
dużo zainteresowanych, żeby pokryć tę transakcję. Za każdym razem, gdy widzimy zmianę ceny o jeden pip,
to oznacza, że zostało zrealizowane zlecenie, które skonsumowało (lub inaczej zlikwidowało) zainteresowanie
na poziomie bieżącej ceny. Nie istnieje żaden inny sposób, w który cena mogłaby się zmienić.

Jak wcześniej wspomnieliśmy, każdy bank rejestruje w EBS ile i za ile chce sprzedać lub kupić daną walutę.
Należy zaznaczyć, że żaden uczestnik Interbanku nie jest zobligowany do sfinalizowania transakcji, jeżeli
nie jest ona korzystna dla tego banku. W sieci Interbanku nie istnieją żadni "market makerzy", jedynie
spekulanci i hedgerzy.

Patrząc na platformę ECN, lub inaczej dane szczebla drugiego (Level II) możemy się zorientować jak wyglądają
zlecenia w sieci EBS. Przykład na załączonym obrazku:
Level_II.jpg
Zauważycie, że jest zainteresowanie (wolumeny Level II) o różnej wielkości wolumenu na różnych poziomach ceny.
Każda z tych jednostek reprezentuje rzeczywiste zlecenia Limit, i w tym przykładzie każda jednostka
odpowiada wartości $1 miliona w walucie.

Zgodnie z tą informacją, gdyby zostało złożone zlecenie za 38,4 milionów, to spread by automatycznie się
rozszerzył z 2,5 do 4,5 pipsów, ponieważ nie byłoby już żadnych zleceń pomiędzy 1,56300 a 1,56345.
Żaden broker, market maker, bank, ani złodziej ciemną nocą nie rozszerzył spreadu. To był naturalny
skutek zlecenia, które zostało złożone. Gdyby żadne inne zlecenie nie weszło na rynek, to spread by się nie
zmienił już nigdy. Na szczęście ktoś, gdzieś będzie zainteresowany ceną po śrdoku tych dwóch kwotowań i
wprowadzi zlecenie na rynek.To zlecenie albo skonsumuje zainteresowanie, lub go powiększy, zależnie czy to
będzie odpowiednio zlecenie Market, czy też Limit.

Coby się stało, gdyby ktoś złożył zlecenie Market Sell za $2 miliony zaledwie w milisekundę po tym zleceniu
za 38,4 milionów? Oba zlecenia zostałyby zrealizowane po cenie 1,56300. Dlaczego zostały "obsunięte"?
Ponieważ nie było już nikogo, ktoby pokrył drugą stronę tej transakcji po cenie 1,56320. Znowu, nikt tu
nikogo nie robił w bambuko, nie przekręcał tradera, to był naturalny skutek przepływu zleceń.

Bardziej interesujące jest pytanie, coby się stało, gdyby wszystkie widoczne zlecenia zostały raptownie
anulowane? Spread rozszerzyłby się aż do cen, na których były obecne zlecenia kupna i sprzedaży.
A to mogło być 5,7,9, lub 100 pipsów. Spread się rozszerzy do takiej różnicy, jaka w danym momencie będzie
występować pomiędzy zleceniami kupna i sprzedaży. Należy zauważyć, że nikt tu przyszedł i nie "ustawił"
spreadu, tylko po prostu nikt nie chciał handlować po cenach pośrednich.

Nie jesteśmy w stanie wymusić zleceń, których nie ma. Niezależnie od tego jaki rynek badamy, lub który
broker obsługuje transakcje, nie jesteśmy w stanie uniknąć spreadów i obsunięć ceny. Takie są realia życia i
rzeczywistość tradingu.

Implikacje dla spekulantów:
Trading jest określany jako gra o bilansie zerowym, i tak jest rzeczywiście. Gdy trader A sprzeda jakiś walor
traderowi B i cena wzrośnie, to trader A stracił pieniądze, które w innym wypadku mógłby zyskać. Jeżeli cena
spadnie, to trader A zyskał pieniądze z błędu tradera B. Nawet na tak ogromnym rynku, jakim jest Forex każda
transakcja musi mieć kupującego i sprzedającego, żeby mógł się odbyć handel, i jedna ze stron na pewno straci.
W ogólnej rzeczywistości tradingu jest to materialnie nieistotne dla poszczególnego uczestnika. Jednak, istnieją
pewne sytuacje, kiedy staje się to bardzo istotne. Jedną z tych sytuacji są ogłoszenia danych makroekonomicznych.

Wiele zostało powiedziane o tym, jak niemoralnym, nielegalnym, lub po prostu okrutnym jest anulowanie zleceń przez
brokerów, banki, lub innych dostawców płynności, tym samym rozszerzając spread do nienormalnych wielkości podczas
tych zdarzeń (jakby to była świadoma decyzja z ich strony). Te zjawiska występują z bardzo specyficznych powodów,
które nie mają nic wspólnego z przekręcaniem kogokolwiek. Przyjżyjmy się dlaczego:

Na podstawie rapotów ekonomicznych, na przykład, niektórzy traderzy zajmą pozycje oczekując, że dane okażą się
takie, a nie inne. Na krótko przed ogłoszeniem danych banki z puli Interbanku będą anulować swoje zlecenia
spekulatywne z obawy przed nieuzasadnionymi stratami. Traderzy techniczni wyjdą z rynku, ponieważ taka istnieje
powszechnie wśród nich zasada, żeby unikać okresów ogłoszeń danych. Fundusze hedge i inni tradujący dane makro
już dawno zajęli pozycje, lub czekają aż dane zostaną ogłoszone, żeby podjąć decyzje zgodnie z danymi.

Wiedząc to co już wiemy, skąd ma pochodzić płynność potrzebna do zachowania ciasnych spreadów?

Idąc dalej wdół łańcucha pokarmowego na drugi szczebel, bank zapewni płynność brokerowi ECN, lub detalicznemu
tylko wtedy, gdy jest w stanie równocześnie hedgować pozycje w Interbanku (wliczając swój spread).
Skoro spready Interbanku się rozszerzają z powodu mniejszej płynności, to bank będzie musiał poszerzyć też i
swoje spready, a więc i te u graczy detaliczych.

Na trzecim szczeblu, brokerzy ECN po prostu przekazują kwotowania oferowane przez banki, więc spready rozszerzają
się na platformach ich klientów. Detaliści, którzy gwarantują spready od 2-ch do 5-ciu pipsów właśnie mają przed
sobą wielką dziurę na swoich profilach ryzyka, ponieważ nie mogą hedgować swojego ryzyka (zastanawialiście się
kiedyś, dlaczego zawsze wtedy wyłączają trading, lub rekwotują?). Detaliści ze zmiennymi spreadami, z kolei,
rozszerzają spready, żeby były zgodne z tym, co się dzieje w banku, inaczej wpdają w te same problemy, które
napotykają brokerzy ze stałymi spreadami.

Zastanówmy się przez chwilę nad tą sytuacją. Co się stanie, jeżeli jakaś liczba nie będzie zgodna z oczekiwaniami?
Ilu traderów będących na pozycjach wybrała zły kierunek i musi wyjść natychmiast? Ile funduszy hedge natychmiast
odpali swoje zlecenia? Ile karkołomnych zleceń traderów detalistów zostało właśnie odpalonych? Ilu z nich czekało
na inne dane niż oczekiwane i odpaliło swoje zlecenia Market?

Skoro do tego wszyscy traderzy techniczni stoją z boku, to kto będzie na tyle głupi, żeby stanąć po drugiej stronie
tych transakcji?

Odpowiedź brzmi - nikt. Między 1-szą a 5-tą sekundą po publikacji danych rynek jest czysto jednokierunkowy.
Ta wielka, długa szpila, pinbar, który występuje jest sumą 2-ch cen: tej przed publikacją i tej po.
10, 20, 30 pipsów pomiędzy tymi cenami nazywamy luką.

Czy możemy się dziwić, że obsunięcia ceny są normą w tym czasie?

Wnioski:
Na wszystkich szczeblach rynku Forex występują pewne wrodzone cechy korzystne i niekorzystne. W zależności od
indywidualnych priorytetów musimy sami wybierać, z którymi ograniczeniami jesteśmy w stanie żyć, a z którymi nie.
Niestety, nie zawsze możemy otrzymać to, co chcemy.

Koncentrując się na obsunięciach i spreadzie, które są naturalnym skutkiem przepływu zleceń, nie tylko szukamy
nierealnych ideałów, lecz także omija nas olbrzymia okazja zarobienia na realnych wadach systemu. Ogłoszenia
danych makroekonomicznych to te nieliczne momenty, kiedy duża ilość graczy jest na niewłaściwych pozycjach, i
jest stosunkowo łatwo zarobić na ich głupocie. Jeżeli trader naprawdę chce zrobić skok na wyższy poziom
zyskowności, to powinien spędzać swój czas na kombinowaniu, w jaki sposób zidentyfikować te pozycje i tradować
z zamiarem złapania ruchu ceny, który te pozycje muszą wygenerować.

Nikt tutaj nie twierdzi, że broker to najlepszy przyjaciel tradera, lecz jednak dostarcza on cennej usługi i
za to należy mu się wynagrodzenie. Akceptując brokera za to, czym on jest i ucząc się z nim współpracować
w ramach ograniczeń tego związku, traderzy otrzymują dostęp do świata okazji, o których w innym wypadku mogliby
tylko pomarzyć. Pamiętajmy zawsze o tej prostej prawdzie.

Tłumaczenie z artykułu użytkownika Darkstar zamieszczonego na forum ForexFactory:
http://www.forexfactory.com/showthread.php?t=7484
Tłumaczył Dadas
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2016, 13:33 przez fx-technik, łącznie zmieniany 1 raz.
Liczy się tylko jedno: Zysk >> Strata !
Jakby kto pytał, to jestem znany jako Dadas i to co piszę, jest moim zdaniem (co wynika z regulaminu forum).
DadasTradingSystemWorkshop ..... Dlaczego straciłem ten trade?

Awatar użytkownika
Pablo90
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1215
Rejestracja: 10 cze 2007, 15:36

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: Pablo90 »

Bardzo dobry artykuł, przyczepiłbym się jedynie do 2 rzeczy:
1. Wzrost/spadek ceny na wykresie niekoniecznie musi być spowodowany przez zawarcie transakcji. Anulowanie zlecenia limit także może spowodować zmianę ceny, o czym było zresztą później napisane w artykule.
2.
fx-technik pisze:Coby się stało, gdyby ktoś złożył zlecenie Market Sell za $2 miliony zaledwie w milisekundę po tym zleceniu
za 38,4 milionów? Oba zlecenia zostałyby zrealizowane po cenie 1,56300. Dlaczego zostały "obsunięte"?
Ponieważ nie było już nikogo, ktoby pokrył drugą stronę tej transakcji po cenie 1,56320. Znowu, nikt tu
nikogo nie robił w bambuko, nie przekręcał tradera, to był naturalny skutek przepływu zleceń.
Tego nie rozumiem. Gdyby zaistniała taka sytuacja, to pierwsze zlecenie (38.4 miliona) zostaje zrealizowane po średniej cenie ważone z tych 2 poziomów (1.56320 i po 1.56310) a następne zlecenie (2 miliony) zostaje zrealizowane po 1.56300. Oczywiście zakładając, że w międzyczasie nie doszłoby do dodania płynności na wcześniejszych poziomach i że nie jest stosowany w tym wypadku algorytm zleceń typu iceberg.

Online
Cblondyn
Maniak
Maniak
Posty: 6615
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

Jeszcze jedna uwaga. Jeśli Bank jest dostarczycielem płynności a sam jest jednocześnie graczem (a bardzo często tak jest) to realizuje najpierw swoje zlecenia a na końcu dopiero swoich klientów. Niestety. Bank/broker/zwykły Kowalski. Zwykły zjadacz chleba jest na samym końcu tej piramidy hehe :)

Awatar użytkownika
Pablo90
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1215
Rejestracja: 10 cze 2007, 15:36

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: Pablo90 »

A można wiedzieć skąd taka informacja? Pracowałeś w jakimś banku? Co znaczy, że bank jest dostarczycielem płynności i sam jest graczem? Że sam wybiera swoją płynność z rynku, czyli gra sam ze sobą? XD

Online
Cblondyn
Maniak
Maniak
Posty: 6615
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

Pablo90 pisze:A można wiedzieć skąd taka informacja? Pracowałeś w jakimś banku? Co znaczy, że bank jest dostarczycielem płynności i sam jest graczem? Że sam wybiera swoją płynność z rynku, czyli gra sam ze sobą? XD
Chodzi mi o to, że Banki są również graczem na rynku forex tak jak i Kowalski. I są pośrednikiem w transakcjach dla brokera/Kowalskiego. Tak w skrócie. Nie ma mowy o graniu samemu ze sobą.

monikaforexpolska
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 510
Rejestracja: 06 wrz 2015, 20:12

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: monikaforexpolska »

W przystępny sposób napisane. Apel do moderatora o pochwałę dla autora wątku.

irmentruda
Maniak
Maniak
Posty: 1607
Rejestracja: 21 sie 2014, 08:51

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: irmentruda »

Cblondyn pisze:Jeszcze jedna uwaga. Jeśli Bank jest dostarczycielem płynności a sam jest jednocześnie graczem (a bardzo często tak jest) to realizuje najpierw swoje zlecenia a na końcu dopiero swoich klientów. Niestety. Bank/broker/zwykły Kowalski. Zwykły zjadacz chleba jest na samym końcu tej piramidy hehe :)
no ale zlecenia banku to zlecenia jego klientów.

Online
Cblondyn
Maniak
Maniak
Posty: 6615
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

irmentruda pisze:
Cblondyn pisze:Jeszcze jedna uwaga. Jeśli Bank jest dostarczycielem płynności a sam jest jednocześnie graczem (a bardzo często tak jest) to realizuje najpierw swoje zlecenia a na końcu dopiero swoich klientów. Niestety. Bank/broker/zwykły Kowalski. Zwykły zjadacz chleba jest na samym końcu tej piramidy hehe :)
no ale zlecenia banku to zlecenia jego klientów.
Może się źle wyraziłem. Nie chodziło mi o klientów banku trzymających w nich swoje pieniądze tylko o klientów typu broker i/lub na końcu klient brokera.

Awatar użytkownika
as28
Maniak
Maniak
Posty: 1722
Rejestracja: 23 lut 2013, 20:14

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: as28 »

było by tak gdyby na rynku nie było ogromnej ilości instrumentów pochodnych, i gdyby wartość obracanych fizycznych wartości/ilości dóbr była znacząco mniejsza od wartości wirtualnych zakładów,
taki powinien być realny świat, ale tak nie jest
Lepszy 3 dni studiowania Steva Mauro niż 3 lata CJ.
Szukaj darmowych kursów w necie aby zrozumieć dzienną manipulację.

Awatar użytkownika
Mustafa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 769
Rejestracja: 20 lip 2010, 10:54

Re: Spread, płynność, mity i fakty

Nieprzeczytany post autor: Mustafa »

Trading jest określany jako gra o bilansie zerowym
Trading jest to gra o bilansie ujemnym, płacisz spread i ew. prowizję.
Nie ważne czy trader A czy B stracił, broker od obu pobiera opłaty.
Prowadzenie biznesu detalicznego forexu jest czymś w rodzaju prowadzenia kasyna gier. Większość uczestników posiada zero zrozumienia jak skutecznie handlować i w rezultacie konsekwentnie traci. System spreadów wraz z standardową dystrybucją prawdopodobieństwa zwrotu daje brokerowi z góry przewagę kilku punktów procentowych. Zgodnie z tym, broker typu market maker posiada wewnętrzny system kojarzenia zleceń, który łączy przegrywających z zwycięzcami, a broker inkasuje spread. W okazjonalnych przypadkach, gdy równowaga w wewnętrznych księgach zleceń zostaje zachwiana, broker hedguje swoje ryzyko u swojego dostawcy płynności.
Raczej dość często muszą zabezpieczać pozycje, pytanie jak to jest robione. Czy na samej różnicy spreadów robi się pieniądze? Czy też broker "gra przeciwko" swoim klientom? Z tego co mi wiadomo są listy klientów podzielone na kategorie, przestajesz być dawcą kapitału trafiasz do odpowiedniego koszyka i nagle ulegają zmianie warunki. Dłużej trzeba poczekać, bo muszą zabezpieczyć twoją pozycję. Albo np. to co zrobił Saxo Bank podczas frankowych wybryków, ponownie przeliczał ceny transakcji aby swoją stratę przenieść na klientów?

FX Bucket Shop - ciekawy artykuł.
Nie chodzi o to czy masz rację czy nie, tylko o to, co robisz kiedy masz rację lub jak się zachowujesz jeżeli racji nie masz.

ODPOWIEDZ