jackub pisze:Strategia to całość, nie ma mniej czy bardziej ważnych elementów całości ... albo wszystko gra albo dupa...
Nie wiem czy dobrze zrozumialem ale odnosze wrazenie ze masz na mysli ze najwazniejsze to poskladac wszysko w odpowiedni sposob do kupy tak by dzialalo i przynosilo jak najwieksze zyski. Jak najbardziej sie z tym zgadzam.
Czasem jeden maly element ktory nie wspolgra moze zniweczyc wszystko. To jednak troche ogolnikowe.
Moim zdaniem najwazniejsza jest umiejetnosc znajdowania odpowiednich miejsc wejscia i SL, TP.
Ja w tym temacie chcialbym pominac kwestie psychologiczna i jezeli mialbym cos na ten temat powiedziec to to ze strategia nie moze wywierac na nas zbyt wielkiej presji.
Pozdrawiam.
Z perspektywy czasu ( nie dużo tych zębów zostało), po dopasowaniu do siebie odpowiedniej strategii oraz metodologii grania (otwieranie i zamykanie pozycji, interwał na którym gram itp.itd) jak tylko zmieniłem lub pominełem jakiś element strategii od razu dostawałem nauczkę od rynku . Jak przestałem się wygłupiać w zasadzie od razu przyniosło to efekty.
Jednemu przychodzi to stosunkowo łatwo inny uczy się latami aż ją znajdzie
πάντα ρέει - Panta rhei - Wszystko płynie
Jest to moja subiektywna ocena rynku , inwestowanie na jej podstawie mija się z celem
Tolmonnika pisze:Z perspektywy czasu ( nie dużo tych zębów zostało), po dopasowaniu do siebie odpowiedniej strategii oraz metodologii grania (otwieranie i zamykanie pozycji, interwał na którym gram itp.itd) jak tylko zmieniłem lub pominełem jakiś element strategii od razu dostawałem nauczkę od rynku . Jak przestałem się wygłupiać w zasadzie od razu przyniosło to efekty.
Przeciez jakos musiales dojsc do optymalnej wersji swojej strategii a naturalnym jest ze zawsze staramy sie cos poprawic by bylo lepiej i jest to calkowicie zrozumiale.
Jednemu przychodzi to stosunkowo łatwo inny uczy się latami aż ją znajdzie
Mi opracowanie strategii ktora w tej chwili gram zajelo 6 miesiecy (pierwszych 6 mies.) i co prawda byly jakies male modyfikacje to sam trzon do tej pory jest ten sam.
Przez prawie 2 lata bylem praktycznie poza rynkiem i trejdowalem sporadycznie. Teraz przez ostatnie 2 miesiace wrocilem i zauwazylem takiego rodzaju trejdy jak w pierwszym poscie (moze 50%) moze to zbieg okolicznosci a moze na cos musze zwrocic uwage. Zalozylem sobie dziennik na lapku zeby lepiej to przeanalizowac wiec na razie nie wiem co na ten temat powiedziec.
Pozdro
Witam,
Rabit nie wiem czy cie dobrze zrozumiałem, chodzi o to że zlecenie limit ci nie weszło i tego nie zagrałeś??
i piszesz -"sama analiza (okreslenie trendu, poziomow itp) to pikus w porownaniu do trejdingu"
ale czy jedno i drugie trejding i analiza to nie jest jedno?
ostatnio dużo tu przebywam na forum, i tez prywatnie pisze z użytkownikami
-poraża mnie u niektórych zuchwałość a co za tym idzie Duże CH.. w wyrażaniu swoich sugestii dt analizy rynku
Można rzec że nie trzeba dużo dyskutować tylko zawrzeć pozycje najwyżej będzie strata, a na forum ogólnym to sie napisze coś tam żeby wypaść jakoś wobec innych(mam na mysli nie pisze sie całej prawdy)
do czego zmierzam bo temat -"Najważniejszy element strategii"
Na podstawie tego że jest tu uzytkownikiem tego forum wyrażam opinie że analiza!!(Dobra analiza-nie chce pisać co oznacza Dobra) jest tak samo ważnym elementem jak i sam trejding.
Ponieważ w omawianym przypadku rynek zawsze robi retest poziomów u mnie w strF.Ell to jest korekta i można swobodnie wejść nie umniejszając zyskowności 1:2, 1:3 itd.
czas, cierpliwość , POwiem bardzo po ludzku Wiara czego brakuje ludziom w dzisiejszych czasach niech sprzyjają temu aby Wasze, moje i jeszcze kogoś transakcje były zyskowne, czego życze Tobie i Wszystkim tu.
Pozdrawiam T.
Przeciez jakos musiales dojsc do optymalnej wersji swojej strategii a naturalnym jest ze zawsze staramy sie cos poprawic by bylo lepiej i jest to calkowicie zrozumiale.
Jednemu przychodzi to stosunkowo łatwo inny uczy się latami aż ją znajdzie
Mi opracowanie strategii ktora w tej chwili gram zajelo 6 miesiecy (pierwszych 6 mies.) i co prawda byly jakies male modyfikacje to sam trzon do tej pory jest ten sam.
Dlatego używałem demo ale traktowałem je jak real.
Przez prawie 2 lata bylem praktycznie poza rynkiem i trejdowalem sporadycznie. Teraz przez ostatnie 2 miesiace wrocilem i zauwazylem takiego rodzaju trejdy jak w pierwszym poscie (moze 50%) moze to zbieg okolicznosci a moze na cos musze zwrocic uwage. Zalozylem sobie dziennik na lapku zeby lepiej to przeanalizowac wiec na razie nie wiem co na ten temat powiedziec.
Pozdro[/quote]
Widocznie jestem ten "gorszy sort" bo dopracowanie strategii zajeło mi ponad 4 lata ,fakt nie miałem dużo czasu i sporadycznie się tym zajmowałem
Pozdrawiam
-- Dodano: 30 paź 2016, 08:52 --
Ps. Pierwsze co ustaliłem w mojej strategii to co nazywam trendem a co kierunkiem ! i wtedy zabrałem się za opracowanie metodyki grania
πάντα ρέει - Panta rhei - Wszystko płynie
Jest to moja subiektywna ocena rynku , inwestowanie na jej podstawie mija się z celem
To widzieć ile kasy położyć na stół! Czyli zarządzanie ryzykiem przez wielkość SL i % kapitału w grze.
Myślę że tylko te dwa elementy jestem w stanie kontrolować, a reszta zależy od rynku.
Uważam że wiecznie nie można trwać na demo,
po sobie widzę że straciłem sporo czasu na naukę platformy i zleceń oczekujących.
Pół roku to maksymalny czas jaki można poświecić na szukanie swego Grala.
Od 2 tygodni na pierwszym koncie real, micro, z lewarem 1:10.
Spokojnie gram za centy i uczę się nowych rzeczy.
Czas w akcji do 20% (bo tyle rynki poruszają się w trendzie).
Skuteczność 66% (z 36 trejdów, próba statystyczna jest!),
ale wyczytałem na tym forum że im mniej się gra tym więcej ma znaczenie szczęście początkującego.
Od teraz demo tylko testowania nowych rzeczy, a nie szukania Grala.
Jak się otworzy rynek to na demo planuje 100 zagrań z czego 10% wygranych pozycji będę chciał przeciągnąć poza wyznaczony TP a około 50% na TP, 40% poniżej TP.
Czyli po okresie szukania swego Grala, uczę się prowadzenia pozycji.
stankarp pisze:To widzieć ile kasy położyć na stół! ..... uczę się prowadzenia pozycji.
Nie chcę krytykować , ale mam propozycję...
Zapisz sobie dokładnie brzmienie swojego postu i schowaj gdzieś w backupach... zaglądaj raz do roku...
Bardzo jestem ciekaw twoich konkluzji na temat własnego wpisu za rok, za dwa , za pięć.......
Przede wszystkim wymagany jest wysoki poziom dyscypliny i koncentracji a posiadanie strategii to drugorzędna sprawa i jest ich tyle ilu traderów. Efektywność tradingu jest obciążona ryzykiem słabości czynnika ludzkiego. Zaprogramowana maszyna, nie pracuje tak samo jak człowiek, jest powtarzalna jak maniakalny morderca i od tego trzeba zacząć.
Pierwsze i najważniejsze rzeczy jakich trzeba się nauczyć aby przyspieszyć rozwój w tradingu to dyscyplina i koncentracja. Granie na demie niczego nie uczy oprócz obsługi platformy, nie uwzględnia rzeczywistych problemów gracza, kiedy ryzykuje prawdziwe pieniądze - zwłaszcza te duże. Dlatego ważne jest odtworzenie realnej sytuacji aby poprawić proces uczenia. Kiedy poznasz podstawy otwierasz realne konto i wpłacasz sumę jaką jesteś w stanie poświęcić na naukę - nie za małą ale też i nie za dużą np. na początek połowę pensji. Bierzesz pierwszą z brzegu prostą strategię jaka do ciebie przemawia np. jakiś tam Bollinger Bands i wykonujesz 300, 500 albo tysiąc transakcji - trenujesz jak profesjonalny sportowiec - krew pot i łzy aż się nauczysz. Nie patrzysz na wynik finansowy, na Olimpiadę pojedziesz kiedy będziesz gotowy, pilnujesz tylko czy wszystko wykonałeś zgodnie z planem! Czy planujesz trejdy, czy prawidłowo dobierasz wolumen transakcji, czy otwierasz pozycję zgodnie z zasadami, czy zamykasz trejdy zgodnie z zasadami itd. Jeśli tego nie przyswoisz to żadna strategia ci nie pomoże - nastepny grzech główny, skakanie od strategi do strategi.
Kolejny krok to szukanie skutecznych metod poprawy efektywności i jakości tradingu. Najlepsi poświęcają najwięcej czasu na analizę wszystkich trejdów w celu eliminacji błędów i poprawy wyników - tak jak testy jednostkowe oprogramowania. Natomiast przegrani powielają ciągle te same błędy i spodziewają się różnych rezultatów. Analiza tradingu to fundamentalny sposób poznania rynku. Zamiast naśladować innych musisz wypracować własna technikę, musisz poznać swoje mocne i słabe strony, aby dojść do poziomu profesjonalisty.
Nie chodzi o to czy masz rację czy nie, tylko o to, co robisz kiedy masz rację lub jak się zachowujesz jeżeli racji nie masz.
Moim zdaniem na początku trzeba znaleźć po prostu strategię, system. Najlepiej testować system na demo, ale najgorsze jest to, że większość systemów, nawet 99,9% jest słaba i nie zarabia. Tak więc ciężko znaleźć system.
Jak już coś się znajdzie i widać, że to może działać, to skuteczność trzeba zestrioć z zarządzaniem kapitałem, co też jest bardzo trudne. Często strategia jest poniekąd związana z pewnym systemem zarządzania kapitałem SL i TP. Może się zdarzyć, nawet często, że nie potrafimy dostroić MM do systemu. A to jednak musi współgrać, grać i tańczyć.
A jak to nam się uda to dochodzi jeszcze psychologia, dyscyplina, zachowania hazardowe, cierpliwość (chyba najważniejsza cech wg mnie).
I nie może być tak jak ma w stopce napisane kolega danbo86: "nie bądź zachłanny... bądź cierpliwy... bądź ostrożny..." A robi wszystko odwrotnie. Co z tego, że o tym wie, jak nie ma samoświadomości na odpowiednim wysokim poziomie (bez obrazy). Sama wiedza nic nie daje, trzeba rzeczywiście posiadać samokontrolę.
Dobry, palący papierosy trader powinien powiedzieć "od teraz nie palę" i nie palić. (Chodzi mi o siłę samoświadomości, samokontroli).
Więc wg mnie całość jest złożona i połączona w łańcuch. Wszystko musi grać.
Co z tego, że można mieć dobrą psychę, jak nie ma się dobrego systemu. Psycha zaczyna ładnie pracować jak jest dobry system i MM. Inaczej psych też nie działa, pojawia się frustracja, że są straty.
Ale to tak wg mnie. W sumie nic nowego, ameryki nie odkryłem.
Można też stworzyć strategię, w której wpływ psychologii będzie mały lub żaden.
Swing Trading in Two Sentences :
In uptrending markets, buy weakness as it returns to strength.
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.