Witam serdecznie.
Obecnie realizuję temat oparty niby o dywersyfikację, ale w gruncie rzeczy zajmuje się rewizją portfela. Ot, czymś w rodzaju odpowiedzi na pytanie "jak zmieni się wynik w zależności od częstości przeprowadzania rewizji".
Problem w tym, że po zastanowieniu już sam nie wiem, czy wyjdą mi z tego sensowne wnioski, a nie takie "sprawdziło/nie sprawdziło się, ale nie wiadomo, czy to dlatego".
Chciałbym po prostu zapytać, czy to ma sens i ewentualnie o jakąś poradę, co do modyfikacji założeń. Generalnie zająłbym się WIGiem, sprawdzając, jak zmieni się moja stopa zwrotu w zależności od tego, jak często przebudowuję portfel i czy można wyróżnić jakieś tendencje dla portfeli o większej/mniejszej ilości składników. Mógłbym jeszcze porównać, jak zachowują się portfele WAP a klasyczne.
Krótko mówiąc, czy to będzie miało sens? Jakieś ewentualne sugestie?
Pozdrawiam!
Mała pomoc z licencjatem
Re: Mała pomoc z licencjatem
Tak, jak najbardziej będzie to miało sens. Rebalancing portfela to jedno z podstawowych założeń w długoterminowym tradingu instytucjonalnym. Te założenia, które wypisałeś są prawidłowe moim zdaniem. Sprawdzasz np. jaki wpływ ma rebalancowanie pozycji co dzień, tydzień, miesiąc, kwartał itp. i w którym momencie przestaje się to opłacać. Musisz uwzględnić 2 czynniki. Po pierwsze to odchylenie standardowe krzywej kapitału - głównym zadaniem rebalancingu na podstawie zmienności (bo zakładam, że zmiana wielkości pozycji będzie zależeć właśnie od zmienności) jest zmniejszenie odchylenia standardowego. Drugim czynniku jest po prostu zwrot na końcu symulacji. Jeżeli zwrot będzie niższy przy takim samym odchyleniu standardowym, to znaczy prawdopodobnie, że portfel jest rewizowany zbyt często i jest to nieopłacalne. Czyli moja sugestia - nie skupiaj się tylko na wyniku końcowym, najważniejsze jest odchylenie standardowe.