marcinx64 pisze:To kryterium wiarygodności przepowiedni są według Ciebie ginący w niej ludzie?
Jeśli giną ludzie, to znaczy, że siła trzęsienia jest znaczna, tak po prostu napisałem, co by nie dyskutować, że stale są jakieś mniejsze trzęsienia itd.
W Japonii może sztuką jest przewidzieć dzień, w którym nie ma trzęsienia, ale Europa to całkiem inny region świata i ponad 5 stopni Richtera to już nie jest coś, co zdarza się codziennie. Ale mniejsza o to.
marcinx64 pisze:Zacznijmy od tego że Raffaele Bendandi nic nie wspominał o żadnym trzęsieniu tego dnia, jest to kolejna miejska legenda która żyła od jakiegoś czasu na forach, źródła jego zapisków nie potwierdzają takiej przepowiedni
Raz piszą tak, raz inaczej. Ale ja się nie upieram, że na pewno Bendandi coś przewidział, ale również tego nie wykluczam, po prostu nie chce mi się drążyć tego tematu.
Cytat z wikipedii:
Raffaele Bendandi (ur. 17 października 1893 w Faenza, zm. 3 listopada 1979 tamże) − włoski sejsmolog, autor nieuznawanej w świecie naukowym teorii tłumaczącej naturę i powstawanie trzęsień ziemi
Ludzie często dokonują największych odkryć, bo nie wiedzą, że coś jest niemożliwe ...
marcinx64 pisze:Mit zupełnie jak z Gannem, który umarł bankrutem, a dorobił się na drogich szkoleniach (5000 zielonych za szkolenie na tamte czasy to była kupa szmalu).
templar kiedyś tam pisze:Owszem są takie źródła, które próbując podwarzyć dokonania Ganna stwierdzają, że Gann umarł jako bankrut - pozostawiając zaledwie 100 000$. Tym źródłem jest jego syn. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że Gann monco poróżnił się ze swoim synem i ich drogi, delikatnie mówiąc, rozeszły się. Trudno powiedzieć o co dokładnie im poszło ale faktem jest, że syn Ganna wyrażał się o ojcu bardzo negatywnie jeszcze za jego życia. Co ważne, niestety jedynym dowodem bankructwa Ganna jest właśnie jego syn i myślę, że jego wypowiedzi należy brać w duży nawias (syn Ganna nigdy nie powtórzył nawet zbliżonego wyczynu co ojciec). Nie ma zatem dowodu, takiego jak na przykład przy osobie Livermora, że Gann kiedykolwiek w swej karierze zbankrutował - i to jest w sumie bardzo znamienne - bo człowiek uznany za największego inwestora w historii (Livermore) bankrutował kilka razy. Natomiast nie ma takich informacji o Gannie. Należało by przyjąć, że Gann przez prawie 50 lat zarabiał i na koniec zbankrutował co jest dosyć niedorzeczne.
templar również dawno temu pisze:
Wielu rzeczy jeszcze nie pojmuję jeśli chodzi o Ganna z pewnościa ale to jaki obraz rzeczywistości maluje się w moim przekonaniu jest tak daleki od tego o czym uczyliśmy się w szkołach, że właściwie nie ma sensu nawet o tym dyskutować bo z góry będzimy skazani na pośmiewisko "współczesnego rozumu". Gdyby nie możliwość weryfikacji tej wiedzy - w tym wypadku na rynkach - śmiało mogę powiedzieć, że nigdy bym w to nie uwierzył. (...) Możliwe, że najtrudniejsze będzie spojrzeć na całość rzeczywistości w taki właśnie sposób - bez uprzedzeń - ponieważ coś co może się wydawać absurdem okaże się absurdalną prawdą.
Zdaję sobie sprawę, że to wszystko brzmi conajmniej dziwnie ale proszę mi wierzyć, to nawet nie jest ułamek absurdu, który za tym stoi.
Rozpracowując odpowiednio "dogłębnie" temat, z czasem przestaje już być kwestią wiary lub jego braku to, co o piszą o Gannie ....
Większość ludzi nie ma czasu zarabiać pięniędzy, bo musi pracować, by przetrwać kolejny dzień.