freakout pisze:Dadas pisze:W świetle mojego dzisiejszego oświecenia, jestem zmuszony oświadczyć, że rynek nie blefuje.
Co za tym idzie, nie istnieją żadne tzw. fałszywki, ani FBO.
Istnieje jedynie fałszywa interpretacja danego tradera tego, co widzi na wykresie.
Źródłem tego oświecenia jest równanie P>=2*A(X), na które dzisiaj wpadłem.
Zastosowanie równania w wskaźniku otworzyło mi oczy całkowicie.
Stąd moje powyższe stwierdzenia.
rynek nigdy nie blefuje bo cena podczas każdego zdarzenia musi w mniej lub bardziej określony sposób się zachować, tzn. pójść w stronę konkretnego poziomu, utworzyć jakąś formację, odbić się od jakiegoś wsparcia lub oporu, itd.
dlatego od zawsze powtarzam że rynek jest niemal całkowicie przewidywalny - niemal bo na jego brak przewidywalności są w stanie wpłynąć tylko nagłe zdarzenia jak np. wybuch wojny
niemniej jednak wszystko toczy się pewnym cyklem, co jakiś czas się powtarza i po jakimś czasie kiedy oko staje się wprawne pozwala takie rzeczy w dość łatwy sposób wychwycić
oczywiście wymaga to praktyki i spędzenia setek godzin przed wykresami, ale jakże wielka jest potem satysfakcja kiedy zaczyna przynosić to wymierne korzyści
co do wzoru to jeśli dobrze przeczuwam szykuje się zapewne jakiś bombowy wskaźnik
czy może jednak się mylę?
Nie wiem, czy do końca zdajesz sobie sprawę ile prawdy zawiera twój komentarz.
Z jednym mały "ale".
Mój wzór powoduje, że niczego przewidywać nie muszę.
Jeżeli stoisz na macie przed przeciwnikiem, to przewagę uzyskujesz gdy potrafisz wyczytać cios
z mowy ciała swojego przeciwnika, z tych drobnych, subtelnych sygnałów, jakie ono wysyła.
Jeżeli twój oponent będzie lepszy od ciebie, to zrobi dokładnie odwrotnie, czyli świadomie wyśle ci
inny sygnał, a zrobi coś, czego nie będzisz się spodziewał.
Ale, jedna rzecz jest niemal pewna - nastąpi cios.
Zamiast przewidywać, można poczekać na cios i wykorzystać impet przeciwnika na swoją korzyść.
Przegrywamy wtedy, gdy zadajemy ciosy w ciemno, gdy przeciwnik się z nas śmieje i tylko patrzy na nasze ruchy.
Święty Gral Forexu istnieje, jest przed naszymi oczyma.
Mało tego, to on właśnie najczęściej powoduje nasze straty!
Dlatego tak trudno jest nam go dostrzec i rozpoznać.